Już coraz mniej czasu dzieli nas od inauguracji PGE Ekstraligi. Żużlowcy zakończyli okres obowiązkowej kwarantanny i lada moment wrócą na tory, by przygotować się do 1. kolejki, która zaplanowana jest na 12 i 14 czerwca.
Pierwsze dwa mecze tegorocznego sezonu w PGE Ekstralidze odbędą się we Wrocławiu oraz Częstochowie. Na Nowym Olimpijskim rywalizować będzie Motor Lublin, zaś pod Jasną Górę przyjedzie MRGARDEN GKM Grudziądz. W ostatnich dniach na SGP Arenie dało się zaobserwować, że wróciło życie i zaczyna ono coraz mocniej tętnić.
– Tor już jest dawno zrobiony, tak jak miało być i teraz potrzeba jazdy, aby ten tor nieco „potrenował”. Będziemy przez te dwa tygodnie wiele na nim jeździć i pracować, bez przerwy. Na jesień włożyliśmy w tor wiele pracy, dowieźliśmy nieco nowej nawierzchni, była równiarka. Myślę, że zawodnicy będą zadowoleni – mówi Marek Cieślak w rozmowie z TV Orion.
Zawodnicy na przygotowanie się do walki o punkty drużynowych mistrzostw Polski będą mieli zaledwie dwa tygodnie, przy założeniu, że w tym czasie nie popsuje się pogoda i uda się odjechać sesję treningową, gdy takowa jest tylko planowana. Cieślak pytany, czy to nie jest za krótki czas odpowiada, że: – My w Polsce „przeginamy pałę” z przygotowaniami przed sezonem. Wszyscy się szczycą, by już w lutym wyjechać na tor. Dobrym zawodnikom wystarczy kilka treningów i jeden sparing i mogą jechać na zawody. Gorzej jest z juniorami i o to się martwię. Mieli długą przerwę, która jeszcze się wydłużyła, ale myślę, że będzie dobrze. Inne drużyny są w tym samym miejscu, też nie trenują i sparingów nie mogą jechać, więc raczej wszyscy zaczniemy z jednakowymi szansami.
Eltrox Włókniarz do nadchodzącego sezonu przystąpi w takim składzie, jaki był kontraktowany w listopadzie. Wszyscy zawodnicy zgodzili się na nowe stawki i tym samym nic nie stoi na przeszkodzie, by powalczyć o pierwszy od 2003 roku złoty medal. – Ja jestem zadowolony, ale zawodnicy niekoniecznie (śmiech). Rozmawiałem jednak z nimi i rozumieją, że to okres przejściowy i trzeba nieco głowę pochylić, aby uratować żużel w Polsce i na świecie.
W tym roku zawodników i sztaby szkoleniowe czeka nie tylko walka na torze o punkty, ale również poza nim z nowym regulaminem sanitarnym oraz przestrzeganie wszelkiego rodzaju obostrzeń. – Nie możemy sobie lekceważyć. Cieszymy się, że możemy się w ogóle „pobawić” w żużel, bo mogli nam powiedzieć, że nie wolno. Są obostrzenia, niekiedy na wyrost, ale nie będziemy na ten temat dyskutować. Mam nadzieję, że z biegiem czasu będzie coraz lżej.
Czymś nowym dla żużlowców będzie rywalizacja przy pustych trybunach, zważywszy, że nawet sesjach treningowych można zaobserwować często ruch wśród fanów „czarnego sportu”. – Były czasy różne. Bywało, że publiczności było więcej czy mniej, ale nigdy pustego stadionu nie było. Jesteśmy jednak przyzwyczajeni, bo… trenujemy na pustym stadionie. Jeździć nie zapomną, ale na pewno będzie trzeba ich bardziej pobudzić przed meczem, bo publiczność robi swoją atmosferę. Prezentacja, okrzyki, doping, a teraz tego nie będzie. Tylko kompletna cisza i będzie trzeba „rozgrzać” chłopaków, aby nie byli śpiący.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!