Stadion Polonii do niedawna był podstawowym obiektem rozgrywania zawodów z serii Speedway Grand Prix. W 2008 roku odbyły się tam nawet dwa turnieje tego cyklu, kiedy to po fatalnym przygotowaniu sztucznej nawierzchni w Gelsenkirchen awaryjnie i w ekspresowym trybie przeniesiono zawody z Niemiec właśnie do „Bydzi”. Oczywistością jest to, że bezsprzecznym dominatorem na tym obiekcie jest wychowany na tym torze Tomasz Gollob.
Cykl Speedway Grand Prix w 2013 roku już po raz piętnasty zawitał do miasta nad Brdą. Fakt ten wykorzystali wspomniany wyżej Gollob i Jarosław Hampel, którzy już parę dni przed oficjalnym treningiem pojawili się przy ul. Sportowej, by potrenować i przypomnieć sobie trajektorię toru oraz ścieżki, które na tym owalu „nosiły”. Niewątpliwie to oni byli faworytami zbliżających się zawodów. Oprócz nich zobaczyliśmy Krzysztofa Kasprzaka, który chciałby o tych zawodach szybko zapomnieć, i Krzysztofa Buczkowskiego, który otrzymał od organizatorów „dziką kartę”
– Chciałbym pokazać, że na nią zasłużyłem, a mój plan minimum to półfinał turnieju – zapewniał ówczesny Polonista. Szansę na zrealizowanie planu minimum zaprzepaścił w swoim ostatnim wyścigu, gdy po starcie prowadził, ale spadł na trzecią pozycję wyprzedzony przez dwóch Australijczyków.
Prawdziwy thriller na torze miał miejsce w drugim biegu półfinałowym, kiedy to pod taśmą ustawili się: Nicki Pedersen, Darcy Ward, Tai Woffinden i Emil Sajfutdinow. Sam skład tego biegu nie wymaga żadnego komentarza, a widowisko stworzone przez tych zawodników przeszło najśmielsze oczekiwania najbardziej wybrednego kibica żużlowego. Czterech walczaków, gryzących tor do upadłego o każdy centymetr toru, o nawet jeden cenny punkt. Była walka na łokcie, ostre wejścia, napędzanie po szerokiej, defekty i emocje do ostatnich metrów wyścigu. Tego nie da się opisać słowami, to trzeba oglądać. Enjoy!
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!