Kilka dni zostało do inauguracji sezonu na zapleczu PGE Ekstraligi. Zawodnicy są już po testach na obecność koronawirusa, a także po treningach, na które w tym roku przyszło im czekać wyjątkowo długo.
O swoich odczuciach związanych z tą wyjątkową sytuacją oraz planami na sezon w rozmowie z Tomaszem Kanią opowiada Mateusz Cierniak, młodzieżowiec Unii Tarnów.
Tomasz Kania (speedwaynews.pl): – Mateusz, Twoja kariera jest stosunkowo krótka, a już napotykasz w niej na sytuację mocno niecodzienną. Jak ona wpłynęła na Twoje przygotowania do sezonu? Jak je zmieniła?
Mateusz Cierniak (junior Unii Tarnów): – Na pewno w jakiś sposób wpłynęła, chociażby pod takim względem że o wiele dłużej niż zwykle mieliśmy treningi ogólnorozwojowe, przygotowawcze do sezonu. Jedynym plusem tej sytuacji było to, że każdy był w takiej samej sytuacji, więc po prostu trzeba było się dostosować i nie mieliśmy w zasadzie wyboru.
– Gdybyś miał ocenić swój głód żużla w skali od 1 do 10, to jakbyś go określił?
– Był bardzo duży, zwłaszcza jak pomyślałem, że rok wcześniej o tej porze jeździłem zawody, a teraz ledwo co zaczęliśmy treningi, więc zdecydowanie określiłbym go w tej skali na 10.
– Sezon będzie krótki, ale intensywny, jakie są Twoje plany na ten rok, zarówno drużynowo, jak i indywidualnie?
– Konkretnych planów na ten sezon nie mam, na pewno chcę przejechać go w spokoju, bez kontuzji, i pokazać się z jak najlepszej strony. Chcę zrobić wynik, który mam nadzieję będziesz lepszy niż w poprzednim sezonie.
– Czy poza polską ligą planujesz inne starty? Czechy, Niemcy, inne zawody ligowe? Jeśli tak, to gdzie, i ile imprez planujesz “odjechać” w tym roku?
– Poza ligą polską raczej nie będę miał okazji występować w innych ligach. Ale za to będę miał możliwość występować w drużynie z Krosna jako gość. Oczywiście oprócz tego w drugiej połowie wakacji zaczniemy zawody drużynowych mistrzostw Polski juniorów.
– Jesteś wraz z drużyną świeżo po pierwszych treningach przed startem sezonu już w najbliższy weekend.
– Od niedawna zaczęliśmy treningi na torze, odbyliśmy ich dopiero kilka. To naprawdę bardzo fajne uczucie wyjechać po tak długiej przerwie w końcu na tor. Do startu ligi już nie ma zbyt dużo czasu, więc trzeba wykorzystywać każdy trening, każde okrążenie jak najlepiej się da i wyciągać szybko wnioski.
– Rozumiem, że Twoim mechanikiem podczas zawodów ligowych będzie Twój tata?
– Tak, będzie to mój tata, który bardzo dużo pomaga mi przy sprzęcie. W trakcie sezonu spędza bardzo dużo czasu w warsztacie, praktycznie z niego nie wychodzi. Wiem, że zawsze stara się przygotować motocykle tak, jakby to on sam miał na nich jeździć, albo i nawet lepiej.
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!