Piątkowy wieczór stanie się areną pojedynku, który w znacznym stopniu może wskazać kierunki dla obu ekip na resztę sezonu. Miejscowi każdy swój mecz traktują z kategorii tych za trzy „oczka”, grudziądzanie zaś, jeśli wciąż marzą o fazie play-off, muszą wywieźć z Górnego Śląska komplet punktów.
Mecz otwierający dziewiątą kolejkę PGE Ekstraligi będzie rewanżowym starciem obu zespołów, które spotkały się już ze sobą w obecnych rozgrywkach. W drugiej serii spotkań grudziądzanie nie okazali się zbyt uprzejmym gospodarzem i dosłownie zdemolowali PGG ROW Rybnik, pozwalając im na wywiezienie z obiektu przy Hallera zaledwie 32 „oczek”. Porażka ta dla rybniczan była o tyle bolesna, iż w wyniku kraksy z ostatniego wyścigu dnia, stracili oni na znaczną część sezonu Andrzeja Lebiediewa.
Łotysz wciąż zmaga się z kontuzją, rehabilitując się we własnej ojczyźnie, a konkretna data powrotu na tor byłego Indywidualnego Mistrza Europy nie jest jeszcze znana. Działacze „Rekinów”, brzydko mówiąc, „przekuli” nieszczęście jednego, ze swoich zawodników i korzystali z instytucji zawodnika zastępowanego, jednak z momentem, gdy rozpoczęła się runda rewanżowa, uaktualnieniu poddana została lista osób potencjalnie zastępowanych, stąd od spotkania z zielonogórskim Falubazem nie widzimy w zestawieniu „zielono – czarnych” Andrzeja Lebiediewa.
Konia z rzędem temu, kto poprawnie wytypuje finalny skład „Rekinów”, który pojawi się w piątkowy wieczór na torze przy ulicy Gliwickiej. Sztab szkoleniowy „zielono – czarnych” przyzwyczaił już w obecnych rozgrywkach do tego, że awizowane zestawienie, podawane tradycyjnie na kilka dni przed meczem, w dniu spotkania przechodzi niemałe przemeblowanie. Rybnickie bingo raz typuje Miedzińskiego kosztem Batchelora, Szczepaniaka bądź Milíka, raz wskazuje na Łogaczowa, który daje odpocząć komuś z wymienionego tria. W zasadzie tylko dwójka „Rekinów” może być względnie spokojna o meczowe powołanie – Robert Lambert oraz Kacper Woryna.
Taki stan rzeczy z pewnością nie pomaga w dojściu do optymalnej formy któregoś z wiecznie zastępowanych zawodników, jednak druga strona rybnickiego medalu jest również i taka, iż PGG ROW nie ma już czasu na przeprowadzanie testów i ciągłe dostrajanie się. Piątkowa konfrontacja, patrząc na pozostałe spotkania rybniczan, może być de facto ostatnią szansą podopiecznych Lecha Kędziory na dopisanie jakiejkolwiek zdobyczy do ligowej tabeli. Gospodarze, w przypadku kapitulacji w starciu z „żółto – niebieskimi”, będą mieli piekielnie ciężko, by do końca rozgrywek urwać komukolwiek choć „oczko”, co może walnie przyczynić się do natychmiastowego powrotu beniaminka na pierwszoligowe tory.
Dla ekipy prowadzonej przez Roberta Kempińskiego ewentualna wygrana w piątkowy wieczór może przedłużyć marzenia o awansie do najlepszej czwórki sezonu zasadniczego. Cel, który konsekwentnie stawiany jest przed klubem z Hallera od momentu awansu do PGE Ekstraligi nie został jeszcze zrealizowany. Rok w rok „czegoś” brakuje, by klub z województwa kujawsko – pomorskiego zameldował się w fazie play – off. Zdawało się przed rozpoczęciem obecnego sezonu, iż do grudziądzkiej układanki dołączył wreszcie ten brakujący element, mający przypieczętować akces „żółto – niebieskich” do strefy medalowej.
Kolejny jednak raz okazuje się, iż przedsezonowe przewidywania jedno, a torowa rzeczywistość drugie. Wymiana Antonio Lindbäcka na Nickiego Pedersena nie wniosła pożądanej jakości, a jeśli dodamy do tego krajobrazu mizernie spisujących się krajowych seniorów oraz niemal najsłabszą formację juniorską, otrzymamy obraz drużyny kolejny raz zawodzącej swoich fanów. Nie dziwi zatem ruch działaczy MRGARDEN GKM-u, którzy na kilka dni przed piątkową konfrontacją postanowili zakontraktować Krystiana Pieszczka. Startujący jako „gość” wychowanek gdańskiego Wybrzeża wraca zatem do klubu, który miał już okazję reprezentować na przestrzeni dwóch sezonów (2017-2018) i z pewnością będzie swego rodzaju „straszakiem” dla duetu Pawlicki – Buczkowski, który, jak już zostało to napisane, w obecnych rozgrywkach nie punktuje na oczekiwanym poziomie.
Ostatnie spotkanie pomiędzy obiema ekipami na rybnickiej ziemi miało miejsce w maju 2017 roku. Wówczas to, na przygotowanym w głównej mierze przez opady deszczu owalu, miejscowi nie dali większych szans grudziądzanom, gromiąc ich 57:33. W drużynie prowadzonej przez Mirosława Korbela niemal bezbłędny okazał się zdobywca czternastu punktów – Fredrik Lindgren. Aktualnego przedstawiciela częstochowskiego Włókniarza wspierał Grigorij Łaguta (11+3) oraz Max Fricke (11+1). Po drugiej stronie barykady najlepiej radził sobie młodszy brat ówczesnego idola rybnickich trybun – na swoim koncie Artiom mógł zapisać dziesięć „oczek” w sześciu startach. Koledzy Rosjanina z grudziądzkiego GKM-u co prawda jechali równo, lecz nie na tyle skutecznie, by pokusić o się o coś więcej, niż uniknięcie kompletnego blamażu. Trzech z nich zanotowało po siedem punktów: Antonio Lindbäck (7+2), Krzysztof Buczkowski (7+1) oraz Krystian Pieszczek (7), a całkowitą kompromitacją zakończył się występ wychowanka rybnickiego ROW-u, Kamila Wieczorka, który na trudnym, mocno przyczepnym torze miał problemy z płynnym pokonywaniem łuków, co nie mogło przełożyć się na nic innego, jak trzykrotne dowiezienie do mety czwartego miejsca.
Ostatnia wiktoria piątkowych gości w Rybniku miała miejsce w 2014 roku. Przy ulicy Gliwickiej zmierzyły się ze sobą drużyny o dwóch odmiennych celach – rybniczanie dopiero co wygramolili się z drugoligowej rzeczywistości i od razu zmuszeni byli walczyć o uniknięcie powrotu na najniższy szczebel rozgrywkowy w Polsce. Grudziądzanie z kolei nie ukrywali swoich aspiracji, których zwieńczeniem miała okazać się promocja na tory PGE Ekstraligi (co finalnie się im udało, dopiero jednak po zielonostolikowych pertraktacjach). Mimo ambitnej postawy ówczesnego beniaminka, to goście wywieźli z Rybnika korzystniejszy wynik, wygrywając całe spotkanie 46:44. Najlepszymi, wśród przegranych, okazali się Michał Szczepaniak (10+3) oraz Lewis Bridger (10) zaś pośród opromienionych zwycięstwem brylowali Rafał Okoniewski (11+1) wraz z Andrijem Karpowem (9).
Piątkowa konfrontacja będzie zatem niezwykle ważna dla obu ekip. Dla jednych będzie to, realnie patrząc, ostatnia okazja do powiększenia swojego dorobku, mówiąc wprost – słabszy przeciwnik w sezonie 2020 na obiekt przy ulicy Gliwickiej już nie zawita. Grudziądzanie zaś walczą wciąż o przedłużenie marzeń o strefie medalowej i tylko zwycięstwo na Górnym Śląsku nie zamieni snu o najlepszej czwórce w trwający do końca sezonu koszmar, podczas którego podopieczni Roberta Kempińskiego będą pojedynkować się w zasadzie o nic.
Faworytem wydają się goście, za „żółto – niebieskimi” przemawiają przede wszystkim nazwiska liderów. Trio Łaguta – Bjerre – Pedersen jest gwarantem pewnej, dość dużej ilości „oczek” a dodać należy do tego zestawu, wielce prawdopodobny, występ stęsknionego za torami PGE Ekstraligi Krystiana Pieszczka oraz będącego w odwodzie równie ambitnego co nieprzewidywalnego Romana Lachbauma. Z drugiej zaś strony, grudziądzanie nie mogą przed premierową gonitwą być niczego pewni, dość wspomnieć o ostatnim, ligowym spotkaniu przy Gliwickiej, podczas którego „Rekiny” pojedynkowały się z częstochowskim Włókniarzem. Przed tamtym meczem „zielono – czarni” również skazywani byli na deklasację podobną do tej, której zaznali z rąk i motocykli Fogo Unii Leszno, a niewiele brakowało, by beniaminek dokonał małego cudu, urywając punkty wyżej notowanym rywalom. Przed potyczką z MRGARDEN GKM-em w Rybniku wszyscy wierzą, iż tym razem owy cud się dokona i to na nieco ponad tydzień przed setną rocznicą… cudu nad Wisłą.
Początek spotkania o godzinie 18, transmisję telewizyjną przygotuje stacja Eleven. Z kolei portal speedwaynews.pl przeprowadzi z tego spotkania relację LIVE. Kliknij, żeby zobaczyć układ par dla tego meczu.
Awizowane składy:
PGG ROW Rybnik:
9. Kacper Woryna
10. Mateusz Szczepaniak
11. Troy Batchelor
12. Siergiej Łogaczow
13. Václav Milík
14. Kamil Nowacki
15. Mateusz Tudzież
MRGARDEN GKM Grudziądz:
1. Nicki Pedersen
2. Przemysław Pawlicki
3. Kenneth Bjerre
4. Krzysztof Buczkowski
5. Artiom Łaguta
6. Damian Lotarski
7. Marcin Turowski
Źródło: inf. własna
Oferta na PGE Ekstraligę dostępna tutaj -> sprawdź szczegóły!
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!