Ubiegły tydzień był dla Bartłomieja Kowalskiego dosyć pracowity. We wtorek wystartował w Lublinie w 4. rundzie Ligi Juniorów, nazajutrz we Wrocławiu, a w czwartek rywalizował już w Łodzi w pierwszym turnieju Drużynowych Mistrzostw Polski Juniorów, a zmagania zwieńczył gościnnym występem w barwach Wilków Krosno.
W składzie Janusza Ślączki zastąpił pod numerem pierwszym Marcina Jędrzejewskiego. Dla juniora rodem z Tarnowa był to debiut na dosyć specyficznym torze w Wittstock. – Dużo słyszałem już o tym torze. Byłem przygotowany na szok. Bardzo długi i szeroki tor zrobił na mnie wrażenie – mówi młodzieżowiec w rozmowie z naszym serwisem.
Premierowy wyścig na obiekcie Wölfe Kowalski zakończył na pierwszym miejscu, a wraz z Eduardem Krčmářem dowieźli do mety podwójny triumf nad duetem Steven Mauer – Marcin Kościelski. W kolejnych biegach wychowanek Akademii Żużlowej Janusza Kołodzieja jechał równie ambitnie, ale dorzucił do dorobku swojego tylko dwa oczka, kończąc mecz z pięcioma punktami. – Pierwszy bieg poszedł po mojej myśli. Później, w końcówce się pogubiłem. Myślę, że nie jest to wina ustawień, ponieważ nie byłem wolny tego dnia, ale zabrakło trochę doświadczenia i błędy, które popełniałem wykorzystywali inni, bardziej doświadczeni zawodnicy. Dawałem z siebie wszystko, ale źle wyłapywałem te dobre ścieżki, które bardzo się zmieniały w trakcie zawodów. Cieszę się jednak z zebranego doświadczenia i że mogłem dopisać tor w Wittstock do swojego zeszytu – dodaje nasz rozmówca.
Bartłomiej Kowalski w tym sezonie pojechał tylko w trzech wyścigach PGE Ekstraligi. Na razie pozostają mu starty w zawodach do lat 21 oraz gościnne występy w 2. Lidze Żużlowej. Czy na najniższym pułapie ligowym korzysta z tych samych jednostek napędowych, co ma w parku maszyn podczas meczów Eltrox Włókniarza? – Cały czas skupiam się na jednych, sprawdzonych jednostkach. Jestem jeszcze za mało doświadczonym zawodnikiem, by skakać po różnych silnikach. Uczę się cały czas, by dobrze wyczuć na razie dwa silniki i umieć dostrzec różnice między nimi. Gdy tego się nauczę, pozwoli mi to pójść krok dalej i umieć dostroić każdy silnik.
W weekend kolejne ligowe starcia drużyn reprezentowanych przez Kowalskiego. W niedzielę Wilki Krosno podejmą u siebie specHouse PSŻ Poznań, zaś w poniedziałek Eltrox Włókniarz zmierzy się z Motorem Lublin. Czy ujrzymy na torze w którymś z tych spotkań tarnowianina? – Na ten moment nie mam pojęcia, ale mam nadzieję, że tak się stanie.
Wcześniej, bowiem w środę Kowalski pościga się w czeskich Pardubicach, gdzie z Janem Mackiem rywalizować będzie o medal Międzynarodowych Drużynowych Mistrzostw Czech Juniorów. Jest to jedyny zawodnik spod biało-czerwonej flagi na liście startowej. – Występ w tych zawodach załatwił mi mój klub, czyli Włókniarz Częstochowa. Nie wiem, jak do tego doszło, ale cieszę się, że mogłem wystąpić w Pardubicach w momencie, gdy nie zostałem powołany do startu w finale Srebrnego Kasku.
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!