Wielkimi krokami zbliża się koniec rundy zasadniczej w PGE Ekstralidze, a my wciąż nie znamy finałowej czwórki, która pojedzie o medale DMP. Mimo że ostatnie wyniki nie układają się pomyślnie dla Eltrox Włókniarza, to ekipa Piotra Świderskiego wciąż ma szanse na play-off. I to całkiem realne.
Aby jednak tak się stało, częstochowianie nie tylko muszą sami zapunktować, ale liczyć także na sprzyjające im rezultaty w innym meczach. Na początek rzut oka na aktualną tabelę.
M |
Drużyna |
M |
PKT |
B |
+/- |
1 |
Fogo Unia Leszno |
13 |
25 |
5 |
+144 |
2 |
Moje Bermudy Stal Gorzów |
14 |
21 |
5 |
+66 |
3 |
RM Solar Falubaz Zielona Góra |
13 |
20 |
3 |
+39 |
4 |
Eltrox Włókniarz Częstochowa |
12 |
16 |
4 |
+16 |
5 |
Motor Lublin |
12 |
16 |
2 |
+44 |
6 |
Betard Sparta Wrocław |
12 |
14 |
2 |
+16 |
7 |
MRGARDEN GKM Grudziądz |
12 |
8 |
1 |
-86 |
8 |
PGG ROW Rybnik |
12 |
2 |
0 |
-239 |
Załóżmy zatem scenariusz, że „Lwy” wygrywają w Rybniku (porażka z outsiderem rozgrywek oznaczałaby, że Włókniarz po prostu nie zasłużył na walkę o medale) oraz przegrywają na wyjeździe z Unią Leszno (patrząc na postawę „Byków” w Zielonej Górze można po cichu liczyć na sensacyjne wywiezienie stamtąd punktów, ale załóżmy wariant realistyczny).
Po czternastu kolejkach częstochowianie będą mieć na swoim koncie 19 „oczek”. W gronie zainteresowanych awansem do play-off są Motor Lublin oraz Sparta Wrocław. Włókniarz nie dogoni Stali Gorzów oraz Falubazu Zielona Góra. Z perspektywy biało-zielonych trzeba zatem kibicować tym drugim, aby urwali punkty Motorowi na ich terenie, a przynajmniej zdobyli punkt bonusowy.
To jednak nie wszystko. Ten sam Lublin nie powinien wygrać w Grudziądzu, gdzie może co najwyżej zdobyć bonusa. Wówczas ekipa z Alei Zygmuntowskich będzie mieć na swoim koncie także 19 punktów, ale w bilansie bezpośrednich starć z Włókniarzem wypada gorzej. Jeżeli Lublin wygra w Grudziądzu, wówczas musiałby przegrać u siebie z Falubazem.
Pozostaje jeszcze Sparta. I tutaj trzeba wziąć pod uwagę ich triumf w Rybniku. To daje im 17 „oczek”. Podopieczni Dariusza Śledzia mają jeszcze mecz w Grudziądzu, gdzie mogą maksymalnie zremisować i zainkasować dwa „oczka”. Wówczas po rundzie zasadniczej będą mieć… też 19 punktów i też gorszy bilans w dwumeczu od częstochowian.
Może zatem dojść do sytuacji, że w małej tabelce trzy zespoły będą mieć po 19 „oczek”. To jednak ekipa Piotra Świderskiego awansowałaby przy takim scenariuszu, mając bonusy z Lublinem i Wrocławiem.
Oczywiście to wszystko dywagacje. Wziąłem pod uwagę scenariusz sprzyjający częstochowianom. Równie dobrze biało-zieloni mogą urwać punkty Unii Leszno i nie oglądać się na innych. „Byki” ewidentnie są już myślami przy fazie play-off.
Gdyby jednak tak się nie stało i częstochowianie opuszczą stadion im. Alfreda Smoczyka z niczym, wówczas należy trzymać kciuki i to mocno za GKM, który może utorować drogę Włókniarzowi do play-off. Pytanie, czy grudziądzanie są na tyle mocni, żeby urwać punkty na finiszu rozgrywek i Motorowi i Sparcie?
Mimo wszelakich problemów Włókniarza na niwie organizacyjno-sportowej, ten do ostatniej kolejki powinien liczyć się w walce o play-off. Niesamowite jest to, że częstochowianie w tym sezonie kapitalnie radzą sobie na wyjazdach, gdzie zdobyli rekordową w nowożytnej historii klubu liczbę punktów, a wciąż nie są pewni strefy medalowej. To dowód, że jesteśmy świadkami dziwnego sezonu, bo gdyby ktoś powiedział przed jego rozpoczęciem, że Lwy wywiozą z delegacji taki dorobek (na ten moment to 11 punktów), nikt nie uwierzyłby, że może zabraknąć ich w pierwszej czwórce. Z drugiej strony fakt, że Leon Madsen i spółka mają jeszcze dwa mecze właśnie poza Częstochową, być może będzie stanowił dobry omen?
Źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!