Bartosz Zmarzlik dokonał tego, czego nie udało się wcześniej Jerzemy Szczakielowi oraz Tomaszowi Gollobowi. Wychowanek Stali Gorzów obronił bowiem tytuł Indywidualnego Mistrza Świata i zdobył tym samym drugie w swojej karierze złoto. Pytanie czy taki sukces przełoży się także na kolejny laur w postaci najlepszego sportowca 2020 roku.
Przypomnijmy, że Bartosz Zmarzlik sięgnął po miano najlepszego sportowca w naszym kraju za 2019 rok i oczywiście dyskusjom nie było końca – Czy słusznie? Gdzie Zmarzlikowi do Lewandowskiego? Żużel, naprawdę? – w szeroko pojętej opinii publicznej sporów było mnóstwo. Fakty są jednak takie, że Zmarzlik poszedł w ślady Tomasza Golloba i stanął na najwyższym stopniu podium plebiscytu. Zaznaczmy, że Gollob zajął pierwsze miejsce, mimo że w 1999 roku nie zdobył mistrzostwa świata. Był to jednak rok wyjątkowo – nomen omen "Chudy" dla polskiego sportu, więc nagroda powędrowała do Golloba.
W przypadku Zmarzlika narracja była zgoła odmienna. Żużlowiec Stali Gorzów miał przecież u boku chociażby Roberta Lewandowskiego – gwiazdę światowego formatu, dodatkowo reprezentanta najpopularniejszego sportu na naszej planecie. To jednak Bartosz uplasował się na pierwszym miejscu w głosowaniu kibiców i nie ma co z tym faktem dyskutować, bo gdyby obaj panowie zamienili się miejscami, wówczas nie można byłoby mieć o to pretensje.
Mijają kolejne miesiące i za chwilę znowu zacznie się debata kto powinien zostać najlepszym sportowcem nad Wisłą. Wydawało się, że 2020 rok będzie bardzo szczupły w wydarzenia sportowe. Z powodu pandemii COVID-19 odwołano przecież wiele imprez z piłkarskimi mistrzostwami Europy oraz igrzyskami olimpijskimi na czele. Ostatnie dni, tygodnie pokazują jednak, że sport się broni i że idą za tym także sukcesy naszych rodaków.
Tak naprawdę to dyskusja w mediach społecznościowych sprowokowała mnie do napisania tego artykułu. Znowu bowiem rozpoczęły się spekulacje nad wyższością jednego sportu nad drugim, piłkarza nad żużlowcem, tenisistki nad wojownikiem MMA. Pytanie po co?
Każdy kraj, oprócz tych najbardziej znanych dyscyplin, może pochwalić się "swoim sportem" – narodowym, z którego jest dumny i jest jego chlubą. W naszym przypadku są to żużel oraz skoki narciarskie.
Inna sprawa to taka, że plebiscyt na najlepszego sportowca często mylony jest z najpopularniejszym i tutaj otwiera się furtka dla… Zmarzlika. Solidarność kibiców speedwaya nie ma granic, więc kolejny raz możemy przekonać się jaką siłę przebicia w naszym kraju ma speedway. Tym razem wyzwanie przed fanami "czarnego sportu" będzie naprawdę olbrzymie, bo należy docenić i przyznać, że to był już genialny rok dla Roberta Lewandowskiego – króla strzelców Bundesligi, Pucharu Niemiec oraz Ligi Mistrzów, którą zdobył wraz z Bayernem Monachium. Pamiętajmy także o innych sportowcach takich jak Iga Świątek, Jan Błachowicz. A może któryś ze skoczków narciarskich rzutem na taśmę znajdzie się na ustach wszystkich?
W plebiscycie biorą jednak udział kibice z Polski, a więc tutaj szanse są jak najbardziej wyrównane i nie można z góry zakładać, że zwycięzca jest już znany. Oczywiste jest, że gdyby Lewandowski, Świątek i Zmarzlik udali się na spacer po bulwarach Nowego Jorku, wówczas ten ostatni mógłby jedynie służyć za fotografa turystów chcących zrobić sobie zdjęcie z pozostałą dwójką. Ale czy nie tak samo byłoby w przypadku Kamila Stocha czy Anity Włodarczyk? Mimo to, szalenie doceniamy ich sukcesy, tak jak Amerykanie doceniają osiągnięcia bejsbolistów czy przedstawicieli futbolu amerykańskiego, którzy z kolei u nas byliby zupełnie anonimowi, podczas gdy w USA mają status wielkich gwiazd.
Dlatego zamiast sprzeczać się nad wyższością danego sportu lub sportowca, po prostu cieszmy się, że kolejny rok dostarcza nam pozytywnego bólu głowy dotyczącego wyboru tego najlepszego. Dyskusjom nie będzie końca, chociaż wydaje się, że w przypadku kibiców żużla – wszyscy będą jednomyślni.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!