Jason Doyle w ubiegłym tygodniu triumfował w Memoriale Petera Cravena. Po turnieju rozegranym w Manchesterze wypowiedział się krótko o swoim sukcesie serwisowi speedwaygb.co.
Jason Doyle do obsady Memoriału Petera Cravena wskoczył dosłownie w ostatniej chwili. Zmienił w niej młodszego rodaka – Jaimona Lidseya. Indywidualny mistrz świata z 2017 roku po rundzie zasadniczej miał na swoim koncie czternaście punktów i następnie zwyciężył w biegu finałowym, rozegranym w sześcioosobowej obsadzie. – To dla mnie najlepsze z możliwych zakończenie sezonu. Trochę się spóźniłem, ale cieszę się, że mimo wszystko mogłem wziąć udział w tym fantastycznym wydarzeniu – komentował Australijczyk.
Czwartkowe zwycięstwo Doyla było jednocześnie trzecim triumfem z rzędu w memoriale Cravena. – To był bardzo trudny rok dla wszystkich, a zwłaszcza dla tych, którzy szukali jazdy w Europie. Dla mnie wygranie trzech z rzędu memoriałów Cravena jest po prostu czymś niesamowitym – dodał.
35-latek zapytany został również o odczucia z biegu finałowego, w którym startowało aż sześciu rajderów. – Finał był całkiem interesujący. Nie wydaje mi się, żeby kiedykolwiek wcześniej robiono takie rzeczy w Belle Vue, ale wszyscy chłopacy podołali zadaniu i jechaliśmy bezpiecznie. To było bardzo przyjemne wydarzenie – zakończył Doyle.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!