Po wielu latach jazdy w eWinner 1. Lidze Żużlowej Lokomotiv Daugavpils opuścił zaplecze PGE Ekstraligi i przynajmniej jeden sezon spędzi, rywalizując na drugoligowych torach. Nikołaj Kokin nie ukrywa, że drużynie zależy na powrocie do 1. LŻ.
Spadek do najniższej klasy rozgrywkowej był na pewno pewnym rozczarowaniem dla łotewskich kibiców, ale w Dyneburgu nikt nie dramatyzuje. – Pod koniec sezonu nie skakaliśmy z radości, ale też nie uważaliśmy tego za wielką tragedię. W sezonie nie byliśmy outsiderami, rywalizowaliśmy do końca i udało nam się powalczyć z wieloma rywalami. To jest sport, więc ktoś musiał opuścić pierwszą ligę – padło na nas. Przez lata wygrywaliśmy pierwszą ligę dwa razy z rzędu, znaleźliśmy się w gronie zwycięzców, ale też walczyliśmy o przetrwanie. W naszym przypadku nie ma niczego wyjątkowego, można podać przykłady drużyn, które zdobyły złote medale, a następnie spadły do drugiej ligi – mówi menadżer Lokomotivu Daugavpils.
Kokin w sezonie 2021 będzie miał do dyspozycji bardzo mocny – jak na drugoligowe warunki – skład. Niełatwo było jednak o zatrzymanie m.in. Olega Michaiłowa, który na łamach naszego portalu przyznał, że myślał o odejściu, jednak nie pozwolił mu na to kontrakt. – Michaiłow miał ważny kontrakt na sezon 2021. Gdańsk był poważnie zainteresowany naszym zawodnikiem. Godzinami rozmawialiśmy telefonicznie z przedstawicielami Wybrzeża, ale nie doszliśmy do wspólnej decyzji. Gdańsk bardzo potrzebował Olega na pozycji U24. My też potrzebujemy go na tej pozycji, a wyjeżdżając do Gdańska, mógłby jeździć w Lokomotiwie jako gość, ale nie U24. Dlatego Oleg pozostaje w drużynie, a po sezonie będzie mógł wybrać, co zrobić. Możliwe, że nie będzie chciał nigdzie odchodzić – zdradza kulisy negocjacji Nikołaj Kokin.
Odpoczynek od startów w eWinner 1. Lidze Żużlowej może w niepewnych czasach okazać się zbawienny i odciąży finanse klubu. – Od kilku lat nie mamy sponsora tytularnego, żyjemy dzięki pomocy miasta, za którą jesteśmy bardzo wdzięczni, a także drobnym sponsorom i pieniądzom za sprzedane bilety. Myślę, że w drugiej lidze uda nam się trochę złapać oddech. Co więcej, nadal nie wiadomo, jak będzie wyglądała sytuacja z wpuszczaniem kibiców na trybuny. To duża część dochodu klubu. W tej sytuacji kontrakty żużlowców na poziomie II ligi są dla nas bardziej „bezpieczne”. Zawieramy realne kontrakty, nie losujemy liczb „z kosmosu” – przyznaje menadżer łotewskiego klubu.
źródło: grani.lv
Zwrot za pierwszy zakład do 155 PLN z kodem SPEEDWAYNEWS -> sprawdź szczegóły!
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!