
Mikkel Michelsen (fot. Karolina Szpringer)
Kolejne kluby reagują na wzrost temperatur i gwałtowane topnienie śniegu. Na stadiony wyjechał ciężki sprzęt, który pozbywa się białego puchu i przygotowuje tory do zbliżającego się wielkimi krokami sezonu. W Lublinie konieczne do wykonania prace trwały kilka dni.
Coraz mniej dni pozostaje do rozpoczęcia sezonu żużlowego. Jeszcze kilka dni temu na wielu stadionach zalegały ogromne zaspy śniegu i pod znakiem zapytania stały marcowe treningi, jednak pod koniec tygodnia wzrosły temperatury, a wiele klubów zdecydowało się na pierwsze prace związane z przygotowaniem toru do sezonu. - Czas wyrwać się już z uśpienia i przygotować do sezonu - mówi wiceprezes Motoru Lublin, Piotr Więckowski. Na wschodzie Polski temperatury dały mocno we znaki mieszkańcom, spadło też bardzo dużo śniegu. - Były to spore ilości. Przez kilka dni pracował ciężki sprzęt. Dziękujemy sponsorom, że pomogli nam zająć się tym zadaniem. Nie chcemy, żeby wilgoć wstrzymywała nas później z przygotowaniem toru - zaznacza Więckowski.
Plany Motoru uległy nieznacznym zmianom. Kierując się odpowiedzialnością, „Koziołki” postanowiły zrezygnować z wyjazdu na narty, jednak w przyszłym tygodniu lublinianie udadzą się do Hiszpanii, gdzie będą trenować na rowerach. - W tym roku odpuściliśmy sobie narty. Na stokach są teraz ogromne tłumy - zauważa Piotr Więckowski. Klub ze stolicy województwa lubelskiego ma zaplanowane 4 sparingi i wiele wskazuje na to, że nic nie stanie na przeszkodzie w ich rozegraniu. - Sprzętowo o tej porze wszyscy zawodnicy są już ogarnięci. Wkraczamy więc powoli w nowy sezon. W mediach społecznościowych będziemy relacjonować nasze przygotowania - zapowiada wiceprezes Motoru.
źródło: kurierlubelski.pl
Zwrot za pierwszy zakład do 155 PLN z kodem SPEEDWAYNEWS -> sprawdź szczegóły!