Na ekstraligowych torach pojawił się w 2015 roku i choć co roku był liderem swojego zespołu ani razu nie udało mu się sięgnąć po drużynowe złoto. Jason Doyle wierzy jednak, że dokona tego wspólnie z Unią Leszno. Australijczyk ma również nadzieję na zakończenie rozdziału z częstym zmienianiem klubów i na pozostanie w Lesznie na dłużej.
Australijczyk w szeregi ekipy Fogo Unii Leszno trafił po tym, jak odszedł z zespołu Bartosz Smektała. Jego transfer z Eltrox Włókniarza Częstochowa był jednym z szerzej komentowanych podczas minionego okna transferowego. W nagraniu, w którym nowy zawodnik „Byków” odpowiadał na pytania, zadane przez kibiców, podkreślił swoje szczególnie dobre nastawienie do zbliżającego się sezonu. – Jestem bardzo pozytywnie nastawiony, mam sporą szansę wywalczyć w końcu swoje pierwsze złoto w PGE Ekstralidze. Mam naprawdę dobre przeczucie. Jestem pozytywnie nastawiony do nadchodzącego sezonu. Mamy wspaniałą drużynę, trenerów i ludzi otaczających nas w klubie — podkreślił Doyle.
W trakcie swojej kariery 36-latek miał sporo okazji do jazdy na leszczyńskim owalu z wyjątkowo dobrym skutkiem. Jak opowiada, jest to tor, na którym szczególnie dobrze wspomina ściganie. – Jest to typowy, tradycyjny stadion żużlowy. Jak każdy ma dwa łuki, ale jest to tor, na którym możesz wyprzedzać, a to w żużlu jest bardzo ważne. Jest niewiele torów na których, gdy jesteś z tyłu, możesz wyprzedzać. Jest wiele linii jazdy, po których lubię jeździć. To jest tor, gdzie można szybko jeździć po zewnętrznej. Myślę, że będę prezentował dobrą formę i zdobywał tak wiele punktów, jak to możliwe.
W leszczyńskiej drużynie jest sporo żużlowców pochodzących, podobnie jak Jason Doyle, z Antypodów. Jak zauważa zawodnik, może to pomóc mu w lepszym wpasowaniu się w zespół. W przeszłości dla Unii jeździł m.in. Leigh Adams. – Leigh Adams był w Lesznie wiele lat, jestem bardzo dumny, że mogę być częścią tego klubu i podążać jego śladami — podkreśla Doyle i dodaje: – Ale też Jaimon i Brady jeździli w klubie w poprzednich sezonach, zawsze dobrze jest mieć wsparcie Aussie wokół siebie.
Na tory najlepszej żużlowej ligi świata Doyle trafił w 2015 roku i od tego czasu nie zadomowił się na dłużej w żadnej drużynie. W poprzednich sezonach był zawodnikiem m.in. Falubazu, Apatora czy Włókniarza. Czy to się zmieni? Jak mówi sam zainteresowany, chciałby zmienić to i zadomowić się w jednym klubie na dłużej. – Taki jest plan. Jeśli będę wykonywał swoją pracę dobrze, zdobywał wiele punktów, mam nadzieję, że to będzie długa współpraca. Mam nadzieję, że to będzie ostatni klub w mojej karierze i zostanę tu na wiele lat.
– Chciałbym wrócić na najwyższy stopień podium w SGP… Tak, chciałbym znów być Mistrzem Świata. Miałem kilka lat, w których nie miałem tej ambicji, by być najlepszym, ale w tym roku czuję się bardzo pewny siebie. Jestem bardzo zadowolony — podpisałem kontrakt z dwoma wspaniałymi klubami, mam dobrych mechaników oraz ludzi, którzy mnie otaczają — dodał również nowy zawodnik Unii Leszno.
Źródło: UniaLesznoTV
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!