Mimo że mamy już drugą połowę kwietnia, to aura nie pozwala na rozgrywanie meczów żużlowych. W ten weekend odwołano wszystkie zaplanowane pojedynki. Wykorzystamy tę okazję i przeanalizujemy dzisiaj, który klub zbudował najpotężniejszą "twierdzę" na własnym torze z pośród drużyn startującym w PGE Ekstralidze.
Już w pierwszej kolejce nowego sezonu byliśmy świadkami sporej niespodzianki, ponieważ pierwszy raz od 2017 roku na stadionie im. Alfreda Smoczyka Unia Leszno musiała uznać wyższość rywali. Podobnie jak to miało miejsce ostatnim razem gospodarzy pokonała Stal Gorzów. Kto w takim razie jest niepokonany na własnym obiekcie najdłużej?
8. Włókniarz Częstochowa – 5 porażek z rzędu. Ostatni raz Lwy wygrały w 3. kolejce poprzedniego sezonu (28.06.2021) ze Spartą Wrocław 53:37. Od tego czasu ulegli Falubazowi, Motorowi, dwukrotnie Unii oraz przegrali walkowerem ze Stalą Gorzów, a mecz z ROW-em odbył się w Rybniku.
7. GKM Grudziądz – 1 porażka z rzędu. Ostatnia wygrana grudziądzan miała miejsce w 13. kolejce ubiegłego sezonu z Motorem Lublin 46:44 (08.09.2020). Dzień później w zaległym pojedynku, na własnym obiekcie przegrali ze Spartą Wrocław 36:54. GKM w nowym sezonie nie odjechał jeszcze meczu u siebie. Najbliższe okazje na zwycięstwa to pojedynki ze Spartą Wrocław i Stalą Gorzów odpowiednio 23. i 25. kwietnia.
6. Unia Leszno – 1 porażka z rzędu. Leszczynianie przegrali ze Stalą Gorzów na inaugurację nowego sezonu 42:48 (04.04.2021), co oznaczało koniec niesamowitej serii biało-niebieskich od 2017 roku. Podopieczni Piotra Barona z pewnością postarają się zbudować ponownie swoją twierdzę, zaczynając od zwycięstwa z Apatorem Toruń 24. kwietnia.
"Twierdza Leszno" w 2020 roku (fot. Joachim Piwek)
5. Motor Lublin – 1 wygrana z rzędu. Koziołki w ostatniej kolejce poprzedniego sezonu (13.09.2021) pokonały Falubaz 52:38. Wcześniej jednak musieli uznać wyższość Włókniarza i przegrali 39:51 (31.08.2020). Już 23. kwietnia będą mogli wziąć odwet na częstochowianach i budować swoją twierdzę.
4. Falubaz Zielona Góra – 2 zwycięstwa z rzędu. W półfinale sezonu 2020 ulegli Unii Leszno 44:46. W meczu o 3. miejsce rozpoczęli serię, wygrywając ze Spartą Wrocław 37:32 (mecz przerwano po 12 gonitwach). Zielonogórzanie wygrali również mecz w ramach 2. kolejki nowego sezonu z ekipą z Grudziądza 51:39.
3. Sparta Wrocław – 3 zwycięstwa z rzędu. Spartanie rozpoczęli passę w półfinałowym starciu ze Stalą Gorzów (20.09.2020), wygrywając 46:44. Ostatnią porażkę również zanotowali ze Stalą 44:46 (06.09.2020). Spotkania pomiędzy tymi drużynami do końca trzymają w napięciu. Wrocławian aby utrzymać serię zwycięstw na własnym stadionie czeka nie lada trudne wyzwanie, bowiem 2. maja na Stadion Olimpijski przyjedzie Mistrz Polski – Unia Leszno.
2. Apator Toruń – 9 zwycięstw z rzędu. Torunianie rozpoczęli serię jeszcze w 2019 roku, startując w najwyższej klasie rozgrywkowej. Pokonali wtedy (25.08.2019) Falubaz 46:44. W poprzednim sezonie wygrali wszystkie mecze przed własną publicznością (eWinner 1. L.Ż.). Ten sezon rozpoczęli równie dobrze, pokonując zielonogórzan 51:39.
1. Stal Gorzów – 9 wygranych z rzędu. Ostatnia porażka żółto-niebieskich miała miejsce przeciwko Unii Leszno w ramach 1. kolejki poprzedniego sezonu. Serię rozpoczęli od zwycięstwa z Motorem Lublin (09.08.2020) 47:43. Aktualnie jest to najdłuższa passa zwycięstw, biorąc pod uwagę tylko zmagania w PGE Ekstralidze.
Najlepszą serią zwycięstw na własnym obiekcie mogą pochwalić się gorzowianie oraz torunianie. Podopieczni Tomasza Bajerskiego swoją "twierdzę" zbudowali co prawda w niższej klasie, ale w nowym sezonie udowodnili, że w PGE Ekstralidze również potrafią zdobywać powyżej 50. punktów. Już 30. kwietnia czeka ich kolejne domowe starcie z ekipą z Grudziądza. Będzie to bardzo dobra okazja do osiągnięcia statusu niepokonanej drużyny na Motoarenie od 10. spotkań. Z pewnością Unia Leszno po utracie pierwszego miejsca z gigantyczną przewagą postara się na nowo zbudować fortecę nie do przejścia w Lesznie. Czeka ich jednak bardzo trudne zadanie, aby osiągnąć taki wynik, jak ostatnio.
Na zupełnie drugim biegunie znajduje się Włókniarz Częstochowa. Biało-zieloni na zwycięstwo na własnym obiekcie czekają już 292 dni! Częstochowianie na przełamanie złej passy muszą ponownie poczekać, ponieważ spotkanie z Falubazem rozegrają 24. kwietnia.
Pozostałe drużyny miewają bardzo różne występy na własnych obiektach. To świadczy o wyrównanym poziomie w PGE Ekstralidze. Kibice powinni być z tego powodu zadowoleni, ponieważ mecze są nieprzewidywalne i dostarczają oglądającym ogromnych emocji!
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!