W niedzielę w kategorie przeszłości przeszły już nieudane próby zdobycia przez Stal Gorzów twierdzy, jaką był dla nich Grudziądz przez ostatnich kilka sezonów. Podopieczni Stanisława Chomskiego rozstrzygnęli spotkanie na grudziądzkim owalu z korzyścią dla siebie, 52:38. Klucz skuteczności Stali? - Przede wszystkim ciężka praca - przekonuje prezes Marek Grzyb w rozmowie z naszym portalem.
Moje Bermudy Stal Gorzów jest jak do tej pory niepokonana, po pierwszych trzech spotkaniach. Lider PGE Ekstraligi wygrał spotkanie Fogo Unią Leszno, Motorem Lublin i nie pozwolił na sprawienie niespodzianki również w spotkaniu z ZOOLeszcz DPV Logistic GKM Grudziądz. Prezes Marek Grzyb na łamach portalu speedwaynews.pl, zdradza, co jest kluczem do dotychczasowego sukcesu jego drużyny. – Przede wszystkim ciężka praca – to jest najważniejsze w sporcie. Zawodnicy, zarząd, sztab szkoleniowy wszyscy przepracowaliśmy dość intensywnie ostatni okres. To skutkuje wynikami sportowymi. Sami zawodnicy stworzyli też bardzo fajną drużynę. Tak jak podkreślamy wiele razy – atmosfera w klubie jest najważniejsza. Było to widać w dwóch pierwszych dwóch meczach, że nie było trenera Stanisława Chomskiego, a jest to zaufanie między zawodnikami a sztabem szkoleniowym, które przekłada się na dobrą współpracę, a to z kolei skutkuje dobrymi wynikami sportowymi – przekonuje gorzowski działacz.
Po pokonaniu GKM-u Stalowcy umocnili się na prowadzeniu w tabeli PGE Ekstraligi. Marek Grzyb docenia w rozmowie formę zawodników drużyny. Patrząc na ich dotychczasowe osiągnięcia, zachwyca przede wszystkim aktualny mistrz świata, Bartosz Zmarzlik, który ma za sobą niezwykle udane wejście w sezon, prezentując do tej pory perfekcyjne ściganie. – Bartek jest klasą samą w sobie. Jest ikoną już nie tylko polskiego, ale i światowego żużla. Przepięknie widać, jak na dystansie potrafi wyprzedzać, jest przygotowany nie tylko fizycznie, ale również pod kątem sprzętowym, jeździ na silnikach od Ryszarda Kowalskiego. To współgra ze sobą, na chwilę obecną nie ma żadnego konkurenta. Przegrał tylko jeden bieg z Jasonem Doylem.
– Trzeba docenić doskonałą formę zawodników Stali Gorzów. Jest to trzeci z kolei, wygrany mecz. Oprócz Bartka jest bardzo dobrze punktujący Martin Vaculik – obecnie zajmują oni dwa najwyższe miejsca, jeśli chodzi o najlepiej punktujących zawodników w Ekstralidze. Do tego dobra forma na początku sezonu Szymona Woźniaka i do tego wszystkiego Anders Thomsen. Tak jak zakładaliśmy, ta czwórka zawodników tworzy Stal Gorzów, robią czterdzieści punktów w spotkaniu. Widzimy, że punktują nawet jeszcze mocniej, co pokazuje, że jeśli juniorzy i zawodnicy u24 zrobią kilka punktów, to spotkania są wygrane – dodaje prezes gorzowskiego klubu.
Marek Grzyb wskazuje także na kolejny aspekt, dzięki któremu zawodnicy broniący niebiesko-żółtych barw są w stanie tak dobrze odnaleźć się na torze, jako drużyna, której przyświecają wspólne cele. – Przed sezonem, kiedy chcieliśmy przedłużać z zawodnikami kontrakty, patrzyliśmy pod względem profilu psychologicznego, którzy zawodnicy będą mogli ze sobą współdziałać. Z tego też względu rzuciliśmy “sidła” na Martina Vaculika, wiedzieliśmy bowiem, że jego relacje z Bartkiem są przyjacielskie. Martin ma takie relacje również z Thomsenem, czy z Szymonem Woźniakiem. Oprócz tego młody Duńczyk, Markus Birkemose i Rafał Karczmarz. To złożyło się w całość. Dzisiaj nie ma w Stali Gorzów słabych punktów. Oczywiście, zawodnicy mogą mieć lepszą i gorszą formę w meczu i to może się przydarzyć i prawdopodobnie w którymś meczu będzie taka sytuacja. Myślę, że siłą rażenia Stali są te relacje, i w życiu sportowym, i w życiu prywatnym, i to właśnie one przekładają się na te wygrane.
Teraz przed Stalowcami kolejne spotkanie. W nadchodzącą żużlowy weekend zmierzą się oni z Eltrox Włókniarzem Częstochową. Marek Grzyb z chłodną głową podchodzi do tego meczu. – Nie popadamy w euforię. Do każdego spotkania przygotowujemy się rzetelnie, profesjonalnie. Widać, że trzeba być skoncentrowanym. Liga jest długa, spotkań jest jeszcze wiele przed nami. Jesteśmy zadowoleni z miejsca w tabeli, a z Włókniarzem będziemy starać się walczyć na torze i niech lepszy wygra.
Informacją, która ucieszyła z pewnością środowisko żużlowe w tym tygodniu, była wiadomość o powrocie kibiców na trybuny. Już od 15 maja 25% widowni będzie mogło zasiąść na stadionie, by z utęsknieniem oglądać spotkania swoich drużyn. – Chciałbym pozdrowić wszystkich kibiców, nie tylko tych Stali, ale i tych z całej Polski. W końcu ten długo oczekiwany moment nastąpi. Cały czas powtarzałem, że żużel bez kibiców nie ma sensu. Do zobaczenia przede wszystkim dla tych, którzy chcą przyjechać na Jancarza. W końcu usłyszę doping na stadionie – kończy prezes gorzowskiego klubu.
Źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!