Za Metalika Recycling Kolejarzem Rawicz pierwsze ligowe spotkanie. Na własnym terenie pokonali 7R Stolaro Stal Rzeszów. 8 punktów i bonus do triumfu drużyny dołożył Damian Dróżdż, który w rozmowie z naszym portalem podzielił się wrażeniami z inauguracji, a także odniósł się do sytuacji Wölfe Wittstock.
Trudno było wskazać faworyta przed rozpoczęciem meczu rawiczan z rzeszowianami. Ostatecznie okazało się, że gospodarze od początku przejęli dowodzenie w meczu i prowadzenia nie oddali już do końca spotkania. – Drużynowo rzeczywiście fajny wynik zrobiliśmy. Nie ukrywam, że tych moich punktów troszkę zabrakło, ja byłem nieco pogubiony. Wiem już jednak z czego te problemy wynikały i na następnym meczu już powinno być wszystko „okej”. Fajnie, że cała drużyna pociągnęła wynik i że udało się wygrać ze Stalą Rzeszów – mówi w rozmowie ze speedwaynews.pl Damian Dróżdż.
Był to co prawda pierwszy mecz ligowy, ale zawodnik Kolejarza ma już także za sobą udany występ w ćwierćfinale Indywidualnych Mistrzostw Polski w Rawiczu. Ten owal wyraźnie pasuje Damianowi. – Tor w Rawiczu mi jak najbardziej odpowiada, ale tym razem moje 8+1 dla siebie samego jest średnim wynikiem. Wymagam od siebie znacznie więcej – mówi nam pełen ambicji Dróżdż.
Przed „Niedźwiadkami” teraz wyjazdowe spotkanie w Poznaniu. Rawiczanie spróbują postawić się na Golęcinie miejscowym „Skorpionom”, którzy pierwsze swoje spotkanie przegrali z kretesem. Czy drużyna z Rawicza jedzie tam po pewne zwycięstwo? – Tor zweryfikuje wszystko. Nigdy nie podchodzimy do meczu z przegranej pozycji. Zawsze wierzymy, że można wygrać, a wtedy jest to jak najbardziej możliwe – stwierdza zawodnik.
Damian Dróżdż odniósł się także do funkcjonowania klubu, który w ostatnim czasie przeszedł trochę zmian. – Jak mam być szczery, to złego słowa o klubie powiedzieć nie mogę. Wszystko póki co wygląda bardzo dobrze i profesjonalnie. Byleby tak dalej – chwali żużlowiec. – Fajnie, że mamy możliwość potrenowania też w Lesznie. Możemy porozmawiać z lepszymi od siebie zawodnikami i wspólnie wyciągnąć jakieś wnioski. Każdy jest chętny do pomocy, także myślę, że ta współpraca fajnie na to wszystko wpływa – mówi nawiązując do współpracy z Unią Leszno.
Aktualnie ważą się losy, czy w 2. lidze rawiczanie będą mieli tylko pięciu rywali, jak aktualnie, czy dołączy jeszcze szósty – Wölfe Wittstock. Czy Damian Dróżdż chciałby, aby „Wilki” pojechały w rozgrywkach? – Myślę, że zawodnicy wszystkich drużyn drugoligowych byli za tym, żeby Wölfe pojechało w naszej lidze. Zawsze są to dwa mecze więcej i więcej jazdy. Jak to się zakończy, to się okaże.
Aktualnie jedynym klubem, który nie dostarczył zgody na dołączenie klubu z Wittstock, jest Kolejarz Opole. – Jeżeli „Wilki” z Wittstock nie wystartują, to będzie naprawdę bardzo szkoda. W zeszłym sezonie była to drużyna, która dobrze jeździła – mówi Damian Dróżdż, który ma doświadczenie z niemieckiego owalu. Niejednokrotnie startował tam w imprezach towarzyskich i zdołał posmakować tego specyficznego toru. – Tor w Wittstock jest bardzo długi i szeroki. W Polsce myślę, że takiego nie znajdziemy. Jest bardzo przyjemny do walki i do jazdy. Myślę, że mogłyby tam być naprawdę ciekawe zawody – dodaje na zakończenie.
Źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!