W niedzielne popołudnie Unia Tarnów nie zdołała przerwać fatalnej passy i po raz kolejny przegrała ligowy mecz z ROW-em Rybnik 38:52. Dla żużlowców z małopolski jest to już dziesiąta porażka w tym sezonie. Na trybunach w Tarnowie obecny był Marcin Gortat, którego poprosiliśmy o komentarz do spotkania.
Pomimo ambitnej postawy gospodarzy to podopieczni Marka Cieślaka cieszyli się z 3 punktów. Na meczu obecny był również Marcin Gortat. Utytułowany polski koszykarz, były gracz ligi NBA dopingował lidera tarnowskiej Unii – Rohana Tungate'a. – Wydaje mi się, że troszkę lepiej było niż ostatnio. Drużyna walczyła. Mówię to z perspektywy fana. Cieszę się, że Rohan się obudził i jeździł już jako lider. Zaliczył bardzo dobry występ. Pechowo, że dzisiaj jest ten mecz, gdzie pierwszy raz przyjechałem do Tarnowa i drużyna przegrała i praktycznie na 100% spada z ligi –powiedział Marcin Gortat.
Urodzony w Łodzi były koszykarz od pewnego czasu obraca się w świecie speedwaya. Jak się okazuje przyczynił się do tego właśnie lider tarnowskiej Unii. – Wszystko się zaczęło od Rohana. Mieliśmy okazję poznać się w Łodzi, gdy jeździł w drużynie Orła. Szybko złapaliśmy dobry kontakt. Najpierw śledziłem jego karierę, później zaczęliśmy razem współpracować i tak już zostało – zakończył Gortat, który po przejściu na sportową emeryturę zajął się menadżerką. Pod swoimi skrzydłami ma właśnie Australijczyka.
Jak na odpowiedzialnego menadżera przystało, Marcin Gortat często towarzyszy swojemu podopiecznemu. W sobotę były koszykarz pojechał nawet do węgierskiego Nagyhalász, gdzie odbyły się eliminacje do przyszłorocznego cyklu mistrzostw świata. Ostatecznie Australijczyk wygrał te zawody i pewnie awansował do finału eliminacji. W niedzielę towarzyszył mu podczas meczu w Tarnowie, a zaraz po nim udali się helikopterem do Łodzi, gdzie miejscowy ŁKS walczył o awans do piłkarskiej Ekstraklasy.
Źródło: Inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!