Przyglądając się ostatnim wynikom Jarosława Hampela można powiedzieć, że utrzymuje stabilną formę. Czy jednak 8+1 pkt. w wygranym 46:43 niedzielnym meczu przeciwko Moje Bermudy Stali Gorzów i 9 punktów w poniedziałkowym finale turnieju o Złoty Kask zadowalają zawodnika?
Po meczu Motoru z wicemistrzami Polski zapanowała euforia. Bohaterem kibiców był zwycięzca 15. biegu Grigorij Łaguta. Jednak, podczas rundy honorowej wzrok niektórych fanów powędrował na ostatniego w finałowej gonitwie Jarosława Hampela konwersującego z menedżerem Jackiem Ziółkowskim. – Tak idąc dookoła toru przeanalizowaliśmy sobie z menedżerem ten ostatni wyścig. On mi zupełnie nie wyszedł. Przespałem start, zostałem zamknięty przy krawężniku i w biegu, gdzie jadą najlepsi zawodnicy, nie mogłem już nikogo dogonić. Najważniejsze, że Grisza pognał do przodu i dało nam to meczowe zwycięstwo. Chciałem w tym spotkaniu jechać jeszcze lepiej – mówi nasz dwukrotny indywidualny wicemistrz świata.
Najskuteczniejszym żużlowcem meczu był filar gości, zdobywca 16 punktów, Bartosz Zmarzlik, któremu Hampel nie szczędzi pochwał. – Co prawda, kiedy ja startowałem w Mistrzostwach Świata wiele rzeczy wyglądało inaczej pod względem technologicznym, ale jest dla mnie niewyobrażalne, jak Bartosz żyje tym sportem i z jaką finezją jeździ.
Dzień po konfrontacji z gorzowianami żużlowcy stawili się w Zielonej Górze na finałowym turnieju o Złoty Kask. Zmagania poprzedziły obfite opady. Czy wpłynęło to na postawę reprezentanta lubelskiego Motoru? – Ulewa ulewą, ale tor był świetnie przygotowany za co słowa uznania dla organizatorów. Przeplatałem lepsze starty z gorszymi, uplasowałem się w środku stawki i nie jestem z występu zadowolony.
Przed sezonem 2021, menedżer Jacek Ziółkowski zapowiedział, że nieco zmniejszy się jego rola w lubelskiej drużynie. Jarosław Hampel opowiada, jak to obecnie wygląda. – Z trenerem Maćkiem Kuciapą ustalamy w parkingu kwestie stricte sportowe odnośnie, na przykład linii jazdy, a z panem Jackiem konsultujemy sprawy rezerw. W zasadzie zawodnicy łącznie z trenerem i menedżerem tworzą zgrany zespół i to się sprawdza.
„Koziołki” czeka kolejny bardzo ważny ekstraligowy pojedynek. Tym razem żółto-biało-niebiescy zameldują się w niedziele na torze we Wrocławiu. Zaliczka z pierwszego meczu to 14 punktów. Jarosław Hampel mówi nam o ostatnich przygotowaniach do konfrontacji. – Będziemy jeszcze trenować. W piątek będzie ostatni, bardzo mocny trening. Nie wiemy jeszcze gdzie, ale na pewno nie w Lublinie. Będzie to ostatni sprawdzian regulacji sprzętu przed niedzielnym spotkaniem. Przeanalizujemy też wrocławski tor pod kątem odczytania najszybszych ścieżek. Mobilizacja i w niedzielę startujemy.
Źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!