Niedzielne spotkanie pomiędzy ROW-em Rybnik a Arged Malesą Ostrów Wielkopolski było dla wielu fanów czarnego sportu zaskakujące. Rybniczanie sensacyjnie przegrali na własnym torze 39:51 i w dodatku stracili prowadzenie w ligowej tabeli na rzecz ostrowian. O przyczyny porażki zapytaliśmy Siergieja Łogaczowa, który w niedzielę obok Rune Holty jako jedyny w rybnickim zespole nie zawiódł.
Wielu obserwatorów rozegranego w niedzielę meczu było zaskoczonych tym, jakie problemy miał ROW ze startami oraz okiełznaniem własnego toru, na którym paradoksalnie lepiej od gospodarzy radzili sobie goście z Ostrowa. – Przeciwnik był po prostu silny i o wiele lepiej wyjeżdżał spod taśmy, a po przegranym starcie trudno coś zdziałać na twardym torze. – tłumaczy Rosjanin.
Siergiej Łogaczow w niedzielę zdobył 11 "oczek" w 6 startach. Chociaż początek zawodów nie był dla zawodnika ROW-u wymarzony, a w dwóch startach zdobył ledwie jeden punkt, to z czasem jego jazda stała się lepsza i w trzech kolejnych występach zdobył trzy "trójki", a ponadto w ostatnim biegu dnia przywiózł jedno "oczko" i wraz z Rune Holtą wygrał 4:2. – Początek zawodów był w moim wykonaniu zły, ale później znalazłem odpowiednie ustawienia w motocyklach i było trochę lepiej, lecz nadal nie jestem zadowolony ze swoich startów. Nie ma tej stabilności, której pragnę. – komentuje 26-latek.
Mecz z drużyną prowadzoną przez Mariusza Staszewskiego był dla „Rekinów” trzecią porażką w tym sezonie, lecz pierwszą na własnym torze. Wielu odbiera niedzielną przegraną jako swego rodzaju "zimny prysznic" w obozie Rybniczan, którzy są jednymi z głównych faworytów do awansu do PGE Ekstraligi. – Oczywiście, że zawsze jest źle, gdy przegrywasz, ale daje to też powód do przemyśleń. Myślę, że każdy z nas wyciągnie teraz wnioski, przeprowadzi pracę nad błędami i szybko poprawimy naszą sytuację. – mówi Indywidualny mistrz Rosji z zeszłego sezonu.
Arged Malesa Ostrów Wielkopolski wypracowała sobie w Rybniku świetną pozycję w kontekście tego, by u siebie wygrać za trzy punkty. Mimo tego, "Rekiny" zapowiadają walkę do ostatniego biegu w rewanżu, który będzie miał miejsce 18 lipca. – Oczywiście zawsze jesteśmy zmotywowani, aby zwyciężyć, ale jak będzie to nikt nie wie! Jestem jednak pewien że cała drużyna zmobilizuje się w 100%, żeby w rewanżu powalczyć o dobry rezultat. – zapowiada zagraniczny lider "Rekinów".
Przed meczem w Ostrowie Wielkopolskim Rybniczan czeka jeszcze domowe spotkanie z Orłem Łódź, które będzie miało miejsce w najbliższy poniedziałek. Dla podopiecznych Marka Cieślaka jest to niezwykle ważna potyczka, w której 3 punkty są wręcz obowiązkiem. W Łodzi ROW przegrał bowiem nietypowym wynikiem 45-43.
Źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!