Abramczyk Polonia Bydgoszcz w niedzielę przegrała na własnym obiekcie z Cellfast Wilkami Krosno 37:41. Mecz został zakończony po trzynastu gonitwach z powodu silnych opadów deszczu. Bydgoszczanie pomimo przegranej wciąż zachowują szansę na awans do fazy play-off. Wszystko rozstrzygnie się w ostatniej kolejce w Ostrowie Wielkopolskim. Po meczu głos zabrał prezes gospodarzy, Jerzy Kanclerz.
Zawodnicy Polonii nie mieli szczęścia w niedzielne popołudnie. Taśma Bartocha w wyścigu młodzieżowym, upadek Przyjemskiego w gonitwie czwartej, następnie bardzo podobne upadki Lyagera i Zengoty na pierwszym łuku. Niestety Polak nie był zdolny do dalszej jazdy i został przetransportowany do szpitala. Na całe szczęście popularny "Zengi" jest "tylko" mocno poobijany. Tych punktów jednak zabrakło, aby już 1 sierpnia zapewnić sobie awans do fazy play-off. – Dziękujemy kibicom za duże wsparcie. Zdajemy sobie sprawę, że zawiedliśmy. Mieliśmy dziś dużo pecha, ale drużyna z Krosna była lepsza. Gratuluję całemu zespołowi i działaczom awansu do play-off. Buduje na pewno to, że zrobiliśmy postęp w stosunku do poprzedniego sezonu – skomentował niedzielne spotkanie Jerzy Kanclerz na łamach strony klubowej Polonii Bydgoszcz.
W ostatniej kolejce fazy zasadniczej drużyna prowadzona przez Lecha Kędziorę uda się do Ostrowa Wielkopolskiego, gdzie stoczy bój o awans do fazy play-off. Bydgoszczanie rywalizują o czwartą lokatę ze Zdunek Wybrzeżem Gdańsk, które podejmie na własnym obiekcie spadkowicza z Tarnowa. Wydaje się, że tylko zwycięstwo zapewni Polonii awans do najlepszej czwórki. – Nie zawsze chcieć, to móc. W sporcie raz się wygrywa, raz się przegrywa. My walczymy do końca i w ostatnim meczu musimy pokazać swoją wyższość – skwitował prezes Abramczyk Polonii.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!