Siergiej Łogaczow był jednym z tych zawodników ROW-u Rybnik, do których bardzo trudno było się w tym sezonie przyczepić. Czy kusi go przejście do innego klubu? Rosjanin uważa, że na transfer do PGE Ekstraligi jest jeszcze za wcześnie.
W niedzielę ROW stracił ostatnią szansę na awans do finału eWinner 1. Ligi Żużlowej po porażce w Ostrowie Wielkopolskim. Dla Siergieja Łogaczowa i jego kolegów był to ostatni mecz ligowy w tym roku i nie było to zakończenie w dobrym stylu. – Nie wiem, co się stało. W Ostrowie ciężko było ze startu wyjechać, a na trasie nie było łatwiej. Sporo było dziur i kolein w torze, który niby był twardy, ale w sumie nieco rozwalony – wyjaśnia w rozmowie z portalem polskizuzel.pl Siergiej Łogaczow. – Wszyscy jechaliśmy na tym samym, więc to nie jest usprawiedliwienie. Ja tylko mówię, skąd mogło się wziąć to, że nie wszyscy wyglądaliśmy, jak żołnierze na wojnie – dodaje żużlowiec ROW-u.
Cały sezon nie był najlepszym w wykonaniu czarno-zielonych. Rybniczanie po dobrym początku stopniowo obniżali loty. – Początek mieliśmy mocny, wszyscy dobrze jechaliśmy. Potem jednak coś się stało. Zaczęliśmy tracić formę, szybkość – potwierdza Łogaczow. ROW miał problemy nie tylko jeśli chodzi o sferę sportową. W Krośnie Marek Cieślak nie mógł liczyć na swoją najlepszą armatę, ponieważ Łogaczow zachorował na Covid-19. – Nie pojechałem przez to na mecz do Krosna i tam przegraliśmy. A to spotkanie było dla nas bardzo ważne, bo w przypadku zwycięstwa moglibyśmy mieć półfinał z łatwiejszym rywalem niż Arged Malesa – mówi 26-latek.
W 2020 roku Łogaczow miał okazję do startów w elicie. Jeden sezon w PGE Ekstralidze pozwolił Rosjaninowi na sprawdzenie się i nabranie doświadczenia, które zaowocowało w kończących się rozgrywkach. Piątego zawodnika klasyfikacji indywidualnej na zapleczu nie ciągnie jednak z powrotem na najwyższy szczebel rozgrywkowy. – Chyba wolałbym mieć jakiś spokojny klub, w którym dostałbym możliwość jazdy – przyznaje Łogaczow. – Myślę, że na Ekstraligę mam jeszcze czas. Tam jest dużo kasy i dużo dobrych zawodników. Trzeba wiele wydać, żeby się przygotować – kończy zawodnik „Rekinów”.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!