Za ROW-em Rybnik trudny do oceny sezon. Podopieczni Marka Cieślaka bez większych kłopotów awansowali do fazy play-off, jednak w półfinale byli zupełnie bezradni w pojedynku z Arged Malesą Ostrów Wielkopolski. Co zrobi teraz rybnicki klub?
Rybniczanie w kapitalnym stylu rozpoczęli sezon, kiedy na własnym stadionie rozbili Cellfast Wilki Krosno. Zespół z Podkarpacia nie był wtedy co prawda wzmocniony Václavem Milíkiem i Tobiaszem Musielakiem, jednak nadal wynik 63:27 kazał obawiać się zespołu z Rybnika. Później jednak ekipa Marka Cieślaka nie była już tak skuteczna, a dowodem były słabe wyniki w play-offach. – Za nami bardzo fajny sezon, tylko koniec był do kitu – mówi w rozmowie z row.rybnik.com.pl szkoleniowiec ROW-u.
Kibice zadają sobie pytanie, czy Cieślak nadal będzie współpracować z zespołem ze Śląska. Były selekcjoner reprezentacji nie wyklucza takiego scenariusza. – Nie wiem jeszcze, czy będzie ciąg dalszy. Jestem związany z ROW-em umową do końca października. Jestem też jednak umówiony z prezesem Krzysztofem Mrozkiem na rozmowy o przyszłości – przyznaje Marek Cieślak.
Fani zielono-czarnych z całą pewnością liczyli na zwycięstwo w eWinner 1. Lidze Żużlowej i awans do elity, lecz półfinałowa klęska przekreśliła te nadzieje. – Oczywiście można narzekać, że skoro nie ma finału i awansu do PGE Ekstraligi, to wszystko jest źle. Z drugiej strony awans mógłby oznaczać dużo większe kłopoty niż te, które mamy obecnie, a które są związane z tym, że próbujemy przetrawić porażkę. Dziś w żużlu jest tak, że ciężko zbudować skład na pierwszą ligę, a co dopiero na Ekstraligę – tłumaczy Marek Cieślak. Szkoleniowiec ROW-u uważa, że po awansie niezwykle trudno byłoby o zbudowanie składu mocnego na tyle, by rywalizować o utrzymanie w PGE Ekstralidze.
Brak awansu wcale nie jest satysfakcjonujący. Cieślak uważa natomiast, że umożliwi on lepsze przygotowanie zespołu do kolejnego podejścia do sezonu i walki o promocję. Być może po przetasowaniach w składzie. – Nie znaczy to, że mnie to pasuje. Wydaje mi się jednak, że w obecnej sytuacji lepiej stopniowo budować skład i systematycznie go wzmacniać, niż porywać się na coś, czemu być może nie będziemy w stanie sprostać – kwituje 71-letni menadżer.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!