Adam Skórnicki jest bardzo optymistyczny względem łódzkiego ośrodka. Szkoleniowiec Orła uważa, że klub stać na awans do PGE Ekstraligi w sezonie 2022. Kluczem do tego sukcesu mają być młodzi żużlowcy.
Nie da się ukryć, że wielu kibiców widziało Adama Skórnickiego w innym ośrodku żużlowym. Bardzo ochoczo o usługi trenera walczył Start Gniezno, który nadal czeka na ogłoszenie nazwiska nowego trenera. Można być w pełni przekonanym, że ogłoszenie przedłużenia umowy z trenerem Skórnicki zrzuciło z fanów Orła kamień, który leżał na sercu. Sam zainteresowany, w rozmowie z klubowymi mediami, przyznaje, że kilka ośrodków było zainteresowanych jego usługami, ale on nie widział sensu w odejściu z ważnego powodu. – Nad budową zespołu zaczęliśmy już pracować nieco wcześniej. Z naszymi zawodnikami byliśmy już po słowie. Myślę, że nie było sensu rozpoczynania tych rozmów, gdyby nastąpiła zmiana trenera. Większość z nich dostała bowiem informację, że zostaję. Pomimo kilku propozycji zdecydowałem się na pozostanie w Łodzi, ponieważ niektóre tematy zostały już rozpoczęte i nie można zapomnieć o tym, że komuś już coś się obiecało – opowiada szkoleniowiec łódzkiego klubu.
Witold Skrzydlewski znacznie podkreślił aspiracje Orła do awansu. Drużyna ma walczyć o to, aby sezon 2023 został zainaugurowany w PGE Ekstralidze. Nie da się ukryć, że jest to bardzo ambitny cel. Orzeł miał już dwukrotnie szansę na awans do najwyższej klasy rozgrywkowej, ale za każdym razem stawały jakiekolwiek przeszkody. Trener Skórnicki widzi w drużynie potencjał na dokonanie niemożliwego. – Myślę, że Łódź staje się powoli gotowa do walki o awans. W przeszłości już się to dwukrotnie udało, lecz z różnych przyczyn drużyna nie występowała w elicie. Na pewno rywalizacja o najwyższe cele była dodatkowym bodźcem, aby tutaj zostać. Drużyna z aspiracjami ma to do siebie, że większość ludzi stara się dać z siebie jeszcze więcej, aby sukces stał się realny. Wtedy świetnie prowadzi się taką drużynę.
Bardzo ważnym elementem każdego zespołu są juniorzy. Najmłodsi żużlowcy w kadrze, którzy potrzebują regularnych startów i choćby najmniejszego zaangażowania w ich karierę. W Łodzi widać, że szkoleniowiec bardzo ceni sobie prace z młodzieżowcami. Idealnym przykładem jest Mateusz Dul, który znacznie poprawił swoją postawę w biało-niebieskich barwach. Jak widzi to sam trener? – Myśląc o Ekstralidze na pewno trzeba pamiętać o tym, że wymóg juniorski oraz posiadania zawodnika do lat 24. będzie się utrzymywać przez parę następnych lat. Przede wszystkim trzeba zatem myśleć o żużlowcach młodych i perspektywicznych. Nie zapominajmy też, że nasza drużyna potrzebuje zawodnika doświadczonego, który będzie przykładem dla innych. Mamy na razie czterech zawodników młodzieżowych, nie licząc żużlowców zagranicznych. Na pewno chcielibyśmy zwiększyć liczbę zawodników juniorskich, żeby pracowało im się lepiej na treningach. Im większa jest grupa, tym mocniej mobilizuje to do cięższej i bardziej wytrwałej pracy. Na pewno dwa nazwiska młodzieżowe są w kręgu naszych zainteresowań. Potrzebujemy mieć pełną drużynę na DMPJ. Wiadomo, że w przypadku młodych zawodników dochodzi jeszcze szkoła i różne inne zajęcia. Nie zawsze wszyscy mogą wziąć udział w zawodach – kończy.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!