Po wielu latach startów w najwyższej klasie rozgrywkowej, Stelmet Falubaz Zielona Góra spadł z elity i w przyszłym sezonie będzie walczyć o powrót do PGE Ekstraligi. Nie tak dawno pojawiły się głosy mówiące o trudnej sytuacji finansowej klubu, jednak zaprzecza im prezydent miasta, które jest udziałowcem klubu.
Zielonogórzanie byli klubem z kilkunastoletnim stażem w PGE Ekstralidze, jednak nie zdołali w tym roku zapewnić sobie utrzymania i po niespodziewanym zwycięstwie GKM-u Grudziądz w ostatniej kolejce sezonu, spadli do eWinner 1. Ligi Żużlowej. W Falubazie nikt nie załamuje jednak rąk – wzmożone wsparcie zapowiedział Stelmet, a zarząd klubu zbudował bardzo mocny zespół, który będzie faworytem rywalizacji o promocję do żużlowej elity.
Po spadku Falubazu pojawiły się pogłoski o słabej kondycji finansowej klubu, a nawet o zadłużeniu. Przed kilkoma dniami zapytany został o to prezydent miasta, albowiem zielonogórski samorząd ma udziały w Falubazie. – Nie ma zadłużenia w klubie. Jest zbudowany zespól i wierzę w to, że będziemy przeżywać emocje. Nie ma żadnych zaległości według mojej wiedzy. Miałem okazje spotkać się z zawodnikami i z optymizmem spoglądam na kolejny sezon – przyznał w trakcie audycji „Prezydent na 96 FM” Janusz Kubicki.
Prezydent odniósł się również do kwestii samych udziałów w klubie żużlowym. Sam Kubicki nie jest fanem pomysłu, by rezygnować z części, która należy obecnie do miasta. – A udziały w klubie? Nic mi nie wiadomo, żebyśmy mieli coś zmieniać. Sam nie jestem tym zainteresowany – zakończył prezes.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!