Za Andersem Thomsenem pierwszy w karierze sezonów startów jako pełnoprawny uczestnik cyklu FIM Speedway Grand Prix. Duńczyk miał dobre momenty, ale zmagania zakończył na 11. lokacie. Organizatorzy postanowili mu jednak zaufać i przyznać stałą dziką kartę na 2022 rok.
Anders Thomsen pojawił się w PGE Ekstralidze po bardzo udanych występach w barwach Zdunek Wybrzeża Gdańsk. Moje Bermudy Stal Gorzów postanowiła dać szansę Duńczykowi, który doskonale ją wykorzystał i przez 3 pełne sezony wyrósł na jednego z liderów drużyny. W 2020 roku wystąpił z dziką kartą podczas turniejów SGP, a rok później otrzymał stałą przepustkę na występy w elicie.
Przeskok do grona najlepszych zawodników kuli ziemskiej był dla Thomsena dość bolesny i trudny, ale i bardzo wartościowy. – Ścigam się w PGE Ekstralidze i potrafię zdobywać tam wiele punktów i czuć się znakomicie na torze. Ale kiedy wchodzisz do Speedway Grand Prix, to różnica jest naprawdę duża. Jeśli ktoś nie spróbował, to się nie dowie – mówi 11. zawodnik na świecie. – Zawodnicy z SGP ścigają się tam od lat i wiedzą dokładnie, czego potrzeba w cyklu – silników, tunerzy, motocykli. Wiedzą, gdzie i w którym momencie trzeba się znaleźć – dodaje Thomsen w rozmowie z fimspeedway.com.
Anders Thomsen (Ż) w walce z Leonem Madsenem (B), fot. Łukasz Wilk
Po trudnych początkach Thomsen zaczął awansować do półfinałów, a w Togliatti udało mu się nawet stanąć na podium obok nieosiągalnych Bartosza Zmarzlika oraz Artioma Łaguty. – Czuję, że się poprawiłem. Udało się osiągnąć kilka półfinałów i finał, w którym przyjechałem na podium. Urosłem w tym cyklu i jestem bardzo wdzięczny organizatorom za to, że dali mi kolejną szansę na pokazanie, że zasługuję. Pokazałem, że potrafię walczyć z najlepszymi – podkreśla 27-latek.
W zbliżającym się sezonie Thomsen chciałby się oczywiście poprawić, jednak sam przyznaje, że mocno zmienił podejście do zimowych treningów. – W tym roku chłodniej podszedłem do kwestii przygotowań. Wcześniej to było po prostu stresujące. Myślałem, że muszę przebiec przynajmniej 10 km i zrobić to czy tamto – wyznaje jeden z liderów Moje Bermudy Stali Gorzów. – Oczywiście nadal trzymam formę i dużo trenuję, ale teraz staram się czerpać z tego radość. Wyniki przyjdą same, jeśli będę do tego wystarczająco dobry – kończy Anders Thomsen.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!