Finał IMP 85-125cc w Rybniku

Atomowy start Kowolika, który zdecydowanie wysforował się na prowadzenie. Drobne problemy na pierwszym łuku przeszkodziły Halkiewiczowi skutecznie walczyć o punkty w premierowej gonitwie dnia.

Kawczyński okazał się bezkonkurencyjny w drugiej odsłonie dnia, prowadząc od startu do mety. O dwa oczka walczyli Nycz z Pawełczakiem, jednak na wyjściu z pierwszego łuku lepszym okazał się zawodnik Speedway Wawrowa.

Na torze utworzyły się dwie pary. W pierwszej z nich o trzy oczka walczyli Kowalski z Tomaszewski. Zawodnik miejscowych Rybek dzielnie atakował częstochowianina, jednak jego starania nie przyniosły oczekiwanego efektu. Za plecami tej dwójki trwała niemniej ciekawa batalia o jeden punkt, z której zwycięsko wyszedł Caban.

Faworyt dzisiejszego turnieju nie zawiódł i wygrał swój pierwszy bieg, zdecydowanie górując nad resztą stawki. Za jego plecami trwała chwilowa walka o punkty, których tym razem zabrakło dla Woźniaka.

Bieg przerwany. Na tor upadł Szlempo, który nieco przeszarżował na drugim łuku. Młody zawodnik jednak szybko wstał z nawierzchni rybnickiego owalu i o własnych siłach udał się do parku maszyn. Powtórka w trzyosobowej obsadzie.

W powtórce szans rywalom nie dał Wyczyszczok, którego tylko przez moment próbował naciskać Gręda.

Atomowy start Halkiewicza, który wyraźnie wysforował się na prowadzenie po pierwszych metrach. Częstochowianina starał się naciskać Pawełczak, jednak wyraźnie brakowało mu pomysłu i przede wszystkim szybkości, by zainkasować trzy oczka.

Druga trójka na koncie faworyta dzisiejszego turnieju. Ludwiczak popisał się genialnym startem, po którym żaden z jego przeciwników nie miał szans go dopaść. Defekt na ostatniej pozycji zanotował Kręglicki.

Bieg przerwany. Na pierwszym łuku trzeciego okrążenia upadł Gręda. Zdaniem sędziego zawodnik z Zielonej Góry upadł bez kontaktu z jakimkolwiek zawodnikiem, co, przynajmniej w ocenie kibiców zasiadających na pierwszym łuku, było decyzją błędną. Spore niepocieszenie po stronie zielonogórzanina, który wyjechał nawet do powtórki, jednak po interwencji sędziego wrócił do parku maszyn.

Ładne ściganie w Rybniku - Chwałowicach. Po starcie na prowadzeniu plasował się Andryszczak, jednak śmiałym i niezwykle skutecznym na drugim łuku popisał się Kawczyński. Sztukę tę powtórzył okrążenie później Kowalski.

Bieg praktycznie bez historii, którego kolejność ustalona została po wyjściu z pierwszego łuku.

Od startu do mety prowadził Duchiński, którego starał się gonić Wyczyszczok. Zawodnik miejscowych Rybek popełnił jednak błąd na drugim łuku, w wyniku czego spadł na ostatnią pozycję. Okrążenie później w tym samym miejscu pomyłki nie ustrzegł się Tomaszewski, którego wyprzedził Nycz.

Bieg przerwany. Na tor upada Ludwiczak oraz Szlempo. Wychowanek miejscowego klubu wpuścił pod swój lewy łokieć Halkiewicza, który trącił nogę Ludwiczaka. Rybniczanin upadł na tor a w jego motocykl wjechał Szlempo. Obaj poszkodowani wstali z toru, jednak są badani przez służby medyczne na murawie.
Decyzją arbitra za winowajcę zostaje uznany Halkiewicz, stąd nie zobaczymy go w powtórce biegu.

Do powtórki nie wyjechał Szlempo, co może świadczyć o jego drobnych problemach zdrowotnych, których nabawił się w pierwszej odsłonie tej gonitwy. Pozostała dwójka zawodników nie stworzyła wybitnego widowiska, o trzech punktach zadecydował moment startowy oraz doświadczenie Ludwiczaka.

Po starcie na prowadzenie wysforował się Duchiński, jednak zawodnika Stali Toruń wpierw wyprzedził Pawełczak a następnie Gręda.

Karambol na drugim łuku drugiego okrążenia. Błąd popełnił jadący na prowadzeniu Kowolik, w którego motocykl wjechał Kręglicki a następnie Caban. O ile dwóch pierwszych wstało względnie szybko z toru, tak częstochowianin potrzebował dłuższej chwili oraz pomocy służb medycznych. Przy ogromnym aplauzie publiczności Caban jednak podniósł się z toru i o własnych siłach udał się do parku maszyn.
Kowolik zostaje uznany za winnego całego zdarzenia i wykluczony z powtórki biegu.

Długo wydawało się, że ponownie zobaczymy tylko dwójkę zawodników, jednak Caban w ostatniej chwili wyjechał na tor, choć wyraźnie oszołomiony częstochowianin nie dał rady płynnie poruszać się po torze i dojechał do mety znacznie później, od reszty stawki.

Ładna walka w Rybniku - Chwałowicach. Od pierwszych do ostatnich metrów o trzy oczka walczyli Bęczkowski z Nyczem a na popularnej kresce lepszy okazał się zawodnik z Wawrowa. Defekt po starcie zanotował Wyczyszczok.

Kompletny jak narazie okazuje się Kawczyński, który dopisuje do swojego dorobku trzecią trójkę. Za jego plecami trwała ciekawa walka o jedno oczko, Tomaszewskiego do samej mety naciskał Krok.

Kolejny triumf Kaczyńskiego, który niezagrożenie prowadził od startu do mety. Za jego plecami trwała walka o jedno oczko, z której zwycięsko wyszedł Woźniak.

Równy start Duchińskiego oraz Grędy, jednak zielonogórzanin popełnił błąd na wyjściu z pierwszego łuku, w wyniku czego spadł na koniec stawki. Do biegu nie wyjechał Caban, przez co został wykluczony za przekroczenie limitu czasu.

Pierwsze punkty stracił Ludwiczak, który co prawda moment startowy miał obiecujący, jednak po walce na pierwszym łuku i nieporozumieniu z Nyczem, spadł na koniec stawki. Na nieporozumieniu dwójki zawodników skorzystał Kowalski, który umiejętnie bronił się przed Nyczem. Szlempo, podobnie jak w biegu poprzednim Caban, nie wyjechał do wyścigu.

Po starcie wydawało się, że na zwycięską ścieżkę wróci Kowolik, jednak młody rybniczanin popełniał błąd za błędem, z czego skorzystał Pawełczak. Ponownie mieliśmy do czynienia z trzyosobową obsadą, gdyż z zawodów, z powodów sprzętowych, wycofał się Wyczyszczok.

Ładne ściganie na zakończenie regulaminowej części zawodów. Tomaszewski przez trzy okrążenia naciskał Andryszczaka, rybniczanin jednak popełnił błąd na wejściu w drugi łuk, przez co spadł on na trzecią lokatę, do końca broniąc się przed atakami Kręglickiego.

Bieg, który określić miał dolną część tabeli odbył się w dwuosobowej obsadzie, a do mety dojechał tylko jeden zawodnik, gdyż na drugim okrążeniu defekt na drugiej pozycji zanotował Jasiński.

I kolejny bieg mający ustalić hierarchię za nami a w nim najlepiej spisał się Krok, który pewnie prowadził od startu do mety.

Fenomenalnie spod taśmy wystartował Halkiewicz, który niezagrożenie pomknął do mety po trzy oczka.

Ładna walka między Nyczem a Kowolikiem, z której zwycięsko wyszedł rybniczanin.

Bieg przerwany. Po starcie tzw świecę zaliczył Kowalski jednocześnie wytrącając z równowagi Kawczyńskiego. Po chwili grozy obaj wstali jednak z toru i o własnych siłach udali się do parku maszyn. Kowalski zostaje wykluczony z powtórki biegu.

Przez dwa okrążenia tytuł mistrzowski pozostawał w Rybniku jednak błędy Szymona Ludwiczaka skrzętnie wykorzystał niepokonany w dzisiejszych zawodach Kawczyński.