Grand Prix Słowenii w Krško

Brytyjczycy najlepiej ze startu, aż chciałoby się rzec, że na 5:1. Lambert perfekcyjnie utrzymywał krawężnik i odjeżdżał Woffindenowi, który z kolei nie miał problemów, by przywieźć za plecami Kołodzieja.

Zmarzlik najlepiej z trzeciego pola, a za chwile do niego próbował dołączyć Dudek, lecz Łaguta wcisnął się pomiędzy duet Polaków.

Bieg przerwany: Lindbäck nie wytrzymał na starcie i dotknął taśmy.

W powtórce Nick Škorja napsuł sporo krwi Madsenowi dzielnie odpierając ataki Duńczyka przez dwa okrążenia.

Sajfutdinow wygrał start i uciekł do mety, a zaraz za nim rzucił się w pogoń Zmarzlik, któremu w pierwszej fazie wyścigu sporo starał się namieszać Lindbäck. Zmarzlik na czwartym okrążeniu przeprowadził atak ostateczny, by na ostatnim łuku wyprzedzić Rosjanina.

Doyle przyklejony do krawężnika na pierwszym łuku i wyjeżdża na prowadzenie. Za jego plecami Vaculik odpierał ataki napędzającego się Woffindena. Na trzecim okrążeniu Woffinden popełnił jednak błąd i wykorzystał to Lindgren.

Iversen z trzeciego pola próbował zakładać się na Dudka, lecz ten mądrze przykleił się do wewnętrznego pola tak jak przed chwilą Doyle. Z tyłu Ivačič uporał się na dystansie z Janowskim i chciał jeszcze dobrać się do Iversena, lecz zabrakło mocy w silnikach.

Lambert wygrywa start i obejmuje prowadzenie zostawiając za sobą dwójkę reprezentantów Polski.

Defekt na starcie Iversena. Niestety, kolejny raz Kołodziej nie liczy się w walce o zwycięstwo i zbiera szpryce z kół jadących przed nim zawodników.

Woffinden starał się ścigać Dudka, lecz Polak w swoim stylu płynnie pokonywał kolejne wiraże.

Madsen drgnął na starcie i gdy Duńczyk objął prowadzenie nad Sajfutdinowem to sędzia przerwał bieg.

Ivačič próbował odebrać punkty Lindgrenowi, lecz brakowało mu prędkości w motocyklu. Słoweniec jednak nie odpuszczał i na ostatnim łuku wyprzedził Lindgrena.

Kapitalna jazda Bartosza Zmarzlika! Co tu dużo mówić, ręce same składały się do oklasków.

Sajfutdinow na pierwszym okrążeniu wyprzedził po szerokiej Dudka.

Bardzo ładny pojedynek Kołodzieja z Lindgrenem o jeden punkt na dystansie pierwszego i drugiego okrążenia. Kołodziej następnie rzucił się w pogoń za prowadzącym Słoweńcem, lecz musiał zarazem uważać na Lindgrena.