PGG ROW Rybnik vs Car Gwarant Start Gniezno

Bieg przerwany. Jadący na prowadzeniu Mirosław Jabłoński na wejściu w drugi łuk zahaczył o bandę w wyniku czego zapoznał się z nawierzchnią rybnickiego toru. W momencie przerwania biegu stan rywalizacji był remisowy.

Mirosław Jabłoński jest zdolny do dalszej jazdy jednak w powtórce pierwszego biegu nie wystartuje, gdyż sędzia zawodów wykluczył go za przerwanie wyścigu.

Gospodarze najlepiej wyszli ze startu, dzięki czemu szybko objęli podwójne prowadzenie. Pavlic starał się kąsać Batchelora, jednak Chorwat nie dał rady wyprzedzić żadnego z przeciwników.

Atomowy start Chmiela, który nie dał żadnych szans pozostałym zawodnikom. Giera do końca starał się atakować Fajfera, jednak nie znalazł skutecznej recepty na gościa z Gniezna.

Defekt zaraz po starcie zanotował Morris. Osamotniony Szczepaniak naciskał Kudriaszowa, jednak Rosjanin nie dał sobie odebrać trzech punktów. W między czasie Fajfer zbliżył się do rybniczanina i wykorzystał jego błąd, tym samym wychodząc na drugą lokatę. Ten stan rzeczy nie trwał jednak długo, bowiem Szczapaniak na wejściu w pierwszy łuk trzeciego okrążenia odbił swoją pozycję, jednak do końca wyścigu musiał się już bronić przed atakami Fajfera.

Upadek Gały na wejściu w pierwszy łuk. Gnieźnianin starał się zakładać na Chmiela, jednak odbił się od niego w wyniku czego upadł na tor.

Powtórka w pełnej obsadzie.

W powtórce atomowym startem popisała się para gospodarzy, którzy nie dali szans podopiecznym Rafaela Wojciechowskiego. Gała na ostatnich metrach zanotował defekt motocykla, w wyniku czego stracił jedno oczko na rzecz Stalkowskiego.

Najlepiej ze startu Jabłoński, którego jednak na wyjściu z pierwszego łuku drugiego okrążenia ostrym atakiem przy krawężniku wyprzedził Szczepaniak. Za plecami tej dwójki trwał krótki pojedynek o jedno oczko, z którego zwycięsko wyszedł Morris.
Szczepaniak z Jabłońskim wyjaśnili sobie kilka spraw i podziękowali za walkę

Ze startu najlepiej goście, za którymi w pogoń wdał się Woryna, który szybko uporał się z Fajferem. Rybniczanin próbował wyprzedzić Kudriaszowa na pierwszym łuku drugiego okrążenia, jednak Rosjanin nie odpuścił, w wyniku czego Woryna znalazł się w niekorzystnej sytuacji, z której skorzystał Fajfer, wyprzedzając kapitana miejscowych.

Moment startowy zdecydowanie dla gospodarzy jednak Bewley zbyt szeroko wyniósł się na pierwszym łuku, z czego skrzętnie skorzystał Gała. Bieg bez większej historii.

Ze startu najlepiej Woryna, którego jednak szybko wyprzedził Jabłoński. Na prostej przeciwległej startowej rybmicza:in odbił pierwszą lokatę. Za plecami czołowej dwójki trwała walka o jedno oczko, z której zwycięsko wyszedł Chmiel, który jednak musiał do końca bronić się przed Pavlicem.

Wciąż niepokonany jest Batchelor, który po slabszym starcie wysforował się na prowadzenie mijając Kudriaszowa na wejściu w drugi łuk. Bewley do końca naciskał Rosjanina, jednak nie dał rady wyprzedzić gościa.

Lekka konsternacja w Rybniku. Po starcie najlepiej goście, którzy nie dali sobie odebrać podwójnego zwycięstwa, mimo ambitnych ataków Szczepaniaka.

Dobry start Woryny, który pomknął do mety po trzy punkty. Za jego plecami szalał Pavlic, napędzając się po zewnętrznej na każdym łuku, jednak na niewiele mu się to zdało. Bewley również nie poprawił swej pozycji mimo ambitnych prób.

Jabłoński najlepiej ze startu i mimo ataków Szczepaniaka nie dał sobie odebrać trzech punktów. Na pierwszym łuku drugiego okrążenia upadek zanotował Giera. Młodzieżowiec w chwili zapoznawania się z nawierzchnią znajdował się na oststniej pozycji.

Upadek Morrisa na wejściu w pierwszy łuk ostatniego okrążenia. W momencie upadku Australijczyk walczył o jedno oczko z Gałą.
Wyniki biegu zaliczone, co spotkało się z, lekko rzecz ujmując, dezaprobatą miejscowych kibiców.
Po starcie na prowadzenie wysforował się Fajfer, którego zawzięcie gonili rybniczanie. Jadący na ostatnim miejscu Gała wszedł pod Morrisa na wejściu w pierwszy łuk, w wyniku czego Australijczyk upadł na tor. Według sędziego zawodów był to upadek własny, w wyniku czego stan rywalizacji przed biegami nominowanymi jest remisowy.

Po starcie najlepiej Fajfer, którego atakiem przy krawężniku na pierwszym łuku drugiego okrążenia wyprzedził Szczepaniak. Bewley po początkowych problemach z płynną jazdą wdał się w pogoń za Gałą, jednak mimo ambitnej postawy nie zdołał wyprzedzić gościa.

Dopiero w ostatnim biegu meczowe zwycięstwo zapewnili sobie gospodarze, którzy podpisali się atomowym startem i nie dali żadnych szans gościom.