Wilki Krosno - MSC Wölfe Wittstock

Bardzo dobry start zawodników Wilków Krosno, którzy na wyjściu z pierwszego łuku odjechali rywalom na 5:1.

Dzisiejszy debiutant - Przybylski przedobrzył na starcie i gdy taśma poszła w górę, to on zaliczył przysłowiową świecę. Z przodu bez emocji.

Piekielnie mocna para ukraińsko-rosyjska już po kilkunastu metrach wyszła na prowadzenie, by potem powiększać stale przewagę nad Marcinem Kościelskim.

Bieg przerwany: Upadek obu zawodników Wilków w pierwszym wirażu.

Na wejściu w pierwszy wiraż na tor upadł Kacper Przybylski, z kolei kilka metrów dalej z torem zapoznał się Damian Dróżdż, którego podciął Lukas Baumann.

Baumann wykluczony za spowodowanie upadku Dróżdża, a Przybylski za upadek bez kontaktu z innym zawodnikiem.

W powtórce Dróżdż na prostej przeciwległej do startu odjechał niemieckiemu rywalowi.

Spod taśmy wystrzelił Fienhage, który objął prowadzenie i dzielnie bronił się przed atakami zawodników Wilków Krosno. Obaj reprezentanci gospodarzy nie zdołali jedna dobrać się do gościa.

Wasserman na łokcie z Wojdyło na prostej startowej.

Reżim sanitarny był w tym wyścigu perfekcyjnie zachowany. Zawodnicy zachowali bezpieczny dystans od siebie, nie były to co prawda dwa metry, a znacznie więcej, ale jednak należą im się słowa pochwały.

Fantastyczne ściganie chciałoby się obejrzeć w tym biegu, ale zawodnicy nam dziś tego nie fundują.

Ciekawie było tylko przez moment, gdy Krčmář zbliżył się do Karpowa.

Spod taśmy wystrzelił najlepiej Wassermann i to on objął prowadzenie. Stracił je jednak już na następnym okrążeniu. Z tyłu Jędrzejewski nie był w stanie zaatakować Fienhage.

68,27 - Patryk Wojdyło z nowym rekordem toru!