Zdunek Wybrzeże Gdańsk vs PGG ROW Rybnik

Bech świetnie ze startu i zamyka Batchelora, który popełnia błąd i wyprzedza go jeszcze Nilsson. Na drugim łuku Łogaczow wchodzi pod łokieć Szweda i z 5:1 zrobiło nam się 4:2. Rosjanin nie zamierzał odpuszczać i chciał rzucić się w pogoń za Bechem, ale popełniał błędy i Nilsson się do niego zbliżał. Na drugim okrążeniu Szwed wpadł w Łogaczowa i obaj z impetem upadli na tor.

Nilsson szybko podniósł się o własnych silach, zaś do Łogaczowa podjechała karetka.

Łogaczow wciąż leży na torze, a przy nim znajdują się służby medyczne. Nie wygląda to wszystko optymistycznie i raczej nie zobaczymy już rosyjskiego jeźdźca w tym spotkaniu. Pozostaje trzymać kciuki, by ewentualny uraz nie był bardzo poważny.

Łogaczow jest niezdolny do dalszej jazdy. W powtórce w jego miejsce wystartuje Robert Chmiel.

Jak przekazał Tomasz Krochmal na antenie Polsatu Sport Extra u Łogaczowa podejrzewany jest uraz kręgosłupa!

W powtórce Batchelor lepiej od Becha na starcie, lecz Duńczyk napędził się po szerokiej i minął australijskiego rywala.

Upadek Tudzieża na ostatnim łuku, gdy PGG ROW prowadził 5:1.

Kapitalny start Pieszczka, którego podnosi jednak na pierwszym łuku i traci on prowadzenie, a po chwili spada całkowicie na czwarte miejsce. Z przodu Szczepaniak przed Gomólskim.

Woryna najszybszy spod taśmy i zasadniczo na tym skończyły się emocje w tym wyścigu, ponieważ różnice między zawodnikami były dość spore. Gdy kapitan PGG ROW wjeżdżał na metę to juniorzy byli dopiero w połowie ostatniego wirażu.

Trójka żużlowców bardzo równo ze startu i tylko Tudzież nie liczył się w walce o punkty. Gomólski uciekł do mety, zaś Batchelor musiał odpierać ataki Pieszczka. Ten jednak popełnił błąd na jednej z prostych i stracił szanse na to, by dowieźć z partnerem 5:1.

Thorssell przegrał podwójnie moment startowy i zrobiło nam się 5:1 na korzyść Rekinów z Rybnika.

Kolejny raz Woryna najszybszy moment startowy i nie zdołał zatrzymać go rozpędzający się Kim Nilsson. Z tyłu niespodziewanie Bech męczył się na tyle, że miał problem, by pokonać Roberta Chmiela.

Batchelor świetnie napędził się na wyjściu z pierwszego łuku i wyszedł z trzeciego miejsca na prowadzenie, którego nie oddał już do samego końca.

Kolejny raz rybniczanie najlepiej ze startu. Bech próbował napędzać się, by wyprzedzić Szczepaniaka, lecz ten pilnował swojego toru jazda i odpierał atkami Duńczyka. Na trzecim okrążeniu Bech przyjął sporą ilość szprycy.

Kolejny raz Pieszczek najlepiej wyskakuje ze startu, a za jego plecami melduje się Gomólski i Wybrzeże obejmuje podwójne prowadzenie. Niestety, Pieszczek popełnia błąd przez co traci Gomólski i wykorzystuje to Woryna.

Piekielnie szybki Szczepaniak z pierwszego pola i objął prowadzenie w tym wyścigu nie oddając trzech oczek do samego końca.

Batchelor wyskoczł ze startu, a za nim znalazł się Żupiński, lecz po chwili minął go Pieszczek. Australijczyk pewnie prowadził, zaś ciekawiej było z tyłu, gdzie Chmiel próbował wyprzedzić Żupińskiego i udało mu się to na ostatnim wirażu.

Gomólski na pierwszym łuku pojechał dość szeroko i zablokował rozpędzającego się Worynę. Rybniczanin wpadł w dmuchaną bandę, wyniosło go nieco w powietrze i runął na tor. Żużlowiec w pierwszych chwilach po uderzeniu o tor nie ruszył się nawet na sekundę, nim nie zameldowali sie przy nim medycy.

W momencie, gdy przy żużlowcu z Rybnika pojawiły się nosze, ten w momencie zerwał się z toru i w towarzystwie Piotra Zyto udał się do parku maszyn.

W powtórce kapitalna jazda Woryny, Najpierw musiał się przeciskać z Bechem, później z Gomólskim i ponownie z Bechem. Rybniczanin pojechał w tym biegu tak jakby to był owal przy Gliwickiej 72.

Pieszczek wcisnął się między duet Wybrzeża i z trzeciego miejsca w kilka sekund wyszedł na prowadzenie.

Kacper Woryna po upadku w swoim poprzednim biegu nie pojawił się na torze, bowiem rybniczanie nie chcieli ryzykować i dać odpocząć swojemu zawodnikowi.