Troy'owi Batchelorowi dużo czasu nie zajęło zaaklimatyzowanie się w drużynie Rudzików po powrocie do Swindon Robins na sezon 2018.
Menadżer Alun Rossiter nakłonił byłego kapitana Rudzików Troya Batchelora do powrotu do Swindon Robins. Australijczyk zadebiutował w barwach Rudzików w 2008 roku. W tym roku Batchelor wraca do Swindon Robins po niezbyt udanym czasie spędzonym w King's Lynn Stars. – Smakuje to zdecydowanie jak powrót do domu. Świetnie jest tu wrócić, spędziłem tu kilka wspaniałych lat. Niestety w związku z zasadami panującymi w żużlu, nie zawsze można zostać w jednym klubie na długi czas. Szkoda, ponieważ przywiązujesz się do miejsc i ludzi, w każdym razie dobrze jest teraz wrócić. Mam nadzieję, że zaliczę dobry sezon, będę cieszył się jazdą i zostanę tu na dłuższy czas.
Mitchell Davey jest poza Batchelorem jedynym zawodnikiem w Swindon Robins, który ma powyżej 25 lat. Batchelor mówi, iż będzie bardzo szczęśliwy z możliwości pomocy młodszym kolegom. – Będę pomagał, kiedy tylko będę mógł. Muszę jednak w pierwszej kolejności i przede wszystkim patrzeć na siebie, ponieważ jeśli sam będę miał kłopoty, nie będę w stanie pomóc innym. Skupię się na uporządkowaniu swoich spraw, ale jeśli którykolwiek z młodszych zawodników będzie potrzebował rady, nie będzie musiał bać się o nią zapytać. Wierzę, że będę potrafił im pomóc i dobrze się zaprezentujemy. Mamy dobrą ekipę. Wszyscy słuchają siebie nawzajem i nikt nie jest pozostawiony samemu sobie. Myślę, że to będzie dla nas dobry rok – powiedział Australijczyk.
Źródło: Swindon Advertiser
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!