W sobotnie popołudnie duet ojciec i syn - Zenon i Krystian Plechowie zmierzyli się w roli menadżerów z Markiem Cieślakiem, szkoleniowcem reprezentacji Polski. Niewiele brakło, a ich debiut zakończyłby się triumfem.
Nim taśma została po raz pierwszy zwolniona przez arbitra zawodów – Artura Kuśmierza, odbyła się ceremonia dołączenia do Galerii Sław Żużlowej Reprezentacji Polski – Zenona Plecha. Więcej o tym wydarzeniu możecie Państwo przeczytać TUTAJ. Następnie duet Plechów stanął do taktycznej rozgrywki z Markiem Cieślakiem i rozpoczęło się nie do końca po ich myśli, bowiem po trzech biegach Reszta Świata przegrywała z Polakami różnicą czterech punktów. Później to obcokrajowcy doszli do głosu i stale powiększali swoją przewagę, osiągając nawet osiem oczek zaliczki nad Polakami.
W końcówce jednak dwa mocne, w tym to kluczowe zadał duet Kołodziej – Janowski i reprezentacja Reszty Świata z dwójką byłych Mistrzów Świata musiała uznać wyższość przeciwnika. Wszyscy mogli być jednak zadowoleni z widowiska, Polacy na własnym obiekcie wygrali, a rywal tak łatwo nie odpuścił. Krystian Plech nie ukrywa, że poprowadzenie tego zespołu to dla niego spore wyróżnienie, choć czuł rozczarowanie z pewnego powodu. – Dla nas było sporym wyróżnieniem poprowadzić taki zespół i bardzo dziękujemy firmie One Sport za taką możliwość. Dodatkowo skrzyżować się nasze umysły z tatą przeciwko takiemu strategowi jakim jest Marek Cieślak. Było blisko, fajnie, że emocje były do samego końca, a kibice mogli opuszczać stadion zadowoleni. Szkoda, że nie dojechał Artiom Łaguta, może to spotkanie byłoby jeszcze bardziej wyrównane, ale gratuluję reprezentacji Polski – przyznał menadżer m.in. Patryka Dudka.
Obeznany z tego typu imprezami jest Zenon Plech, dla którego był to kolejny w karierze udział w podobnym wydarzeniu, choć przeważnie to on był zawodnikiem Reszty Świata. Dawniej takie spotkania jak drużyna narodowa przeciwko Reszta Świata były na porządku dziennym. – Kiedyś sam startowałem wielokrotnie w reprezentacji Reszty Świata, gdy rywalizowaliśmy w Stanach Zjednoczonych czy w Australii, dlatego też tym bardziej chętnie podjąłem się wyzwania poprowadzenia tej ekipy tutaj w Chorzowie. Być opiekunem takiego zespołu podczas tego typu spotkania to jest zawsze „coś” – dodał „Super Zenon”.
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!