Wczoraj Grzegorz Zengota został oficjalnie już ogłoszony jako nowy zawodnik Speed Car Motoru Lublin. Wychowanek Falubazu Zielona Góra ma pełnić rolę krajowego lidera drużyny.
O tym, że „Zengi” przeniesie się do Lublina, mówiło się już od dłuższego czasu. Wczorajsza informacja od klubu była więc tylko potwierdzeniem faktu. Sam żużlowiec potwierdza w rozmowie z klubową telewizją MotorTV, że negocjacje były konkretne, a decyzja zapadła szybko. – To, że będę zmieniał barwy klubowe, wyszło dość niespodziewanie. Dlaczego Lublin? Przy każdym klubie próbowałem poukładać sobie plusy i minusy i prawdę mówiąc przy Motorze wyszedł mi tylko jeden minus. Jaki? Długa droga na zawody i z powrotem! – śmieje się Grzegorz Zengota. – Cała reszta to plusy. Najważniejszy z nich to fajni ludzie z dużą chęcią do działania.
Jeszcze przed oficjalnym ogłoszeniem składu drużynie z Lublina wypominało się brak wyrazistego lidera. Ubiegłoroczny beniaminek z Tarnowa potrafił wyciągnąć chociażby Nickiego Pedersena. Lublinianie kusili przykładowo Martina Vaculika czy Krzysztofa Kasprzaka, ale – przynajmniej na dzień dzisiejszy – nie udało się zakontraktować żadnej gwiazdy ze ścisłego topu. Jak zapatruje się na to Grzegorz Zengota? – Nie jeżdżą nazwiska, tylko zespół. Pojedynczy zawodnik nie jest w stanie wygrać meczu. Liczę, że nasza drużyna poukłada się tak, że team spirit wytworzy się w bardzo krótkim czasie. Każdy, kto jest w tej drużynie, jest w stanie dać jej mnóstwo energii. Kilka sezonów już w swojej karierze przejechałem i wiem, że ci, którzy układają tabelę przed sezonem, bardzo rzadko mają rację – mówi nowy nabytek lubelskiego klubu.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!