Ostatnie kilka dni obserwujemy żużlowe okienko „zakupowe". Jak dotąd w Ekstralidze trójka kapitanów opuściła swoje statki z różnych powodów. Czy ta rola ma jeszcze jakiekolwiek znaczenie w żużlu?
Jakie tak właściwie mogą się nasuwać zadania, jeśli pomyślimy o funkcji kapitana w zespole? Ze skojarzeń przychodzi wymiana uścisków dłoni przed meczem, uprzejmy sposób na powiedzenie: „Powodzenia, mamy szacunek do siebie.", a po spotkaniu podziękowanie kibicom i zdobycie się na wymianę kilku zdań w razie porażki.
W Gorzowie od jakiegoś czasu utrzymuje się pewna tendencja – gdy ktoś zostaje kapitanem, to w następnym sezonie opuszcza zespół. Patrz Tomasz Gollob, Matej Žagar, Przemysław Pawlicki. Kibice mieli nadzieję, Martin Vaculík wybrany przez pozostałych zawodników na zgrupowaniu w Karpaczu, będzie przełamaniem, a tu niestety kolejny zawód – Słowak wybiera się na sezon 2019 do Zielonej Góry.
Kapitan Get Well Toruń Paweł Przedpełski oświadczył, że opuszcza swój macierzysty klub. Powody mniej lub bardziej mogą wydawać się klarowne – słabsza forma, być może zgrzyty z menadżerem (raz udało się zauważyć na wizji pewne niedogadanie i emocjonalną wypowiedź) bądź chęć sprawdzenia się w nowym środowisku… Kiedy na prezentacji zespołu przed sezonem 2018 w porozumieniu z Chrisem Holderem przyznano Pawłowi rolę kapitana wielkie były nadzieje kibiców i zapewne zarządu, że będzie to zastrzyk pozytywnej energii i mobilizacja do wytężonej pracy.
Tymczasem zastępowanie młodego torunianina Jackiem Holderem, więc w rezultacie mniej regularności, mniej pewności, mniej szans poskutkowało średnią dyspozycją. Zakończył on sezon na 36. lokacie w Ekstralidze, jeśli chodzi o średnie biegowe (1,478), co z pewnością nie jest szczytem marzeń polskiego kapitana. Dodam jednak, że kapitan GKM Krzysztof Buczkowski jest od Pawła jedynie oczko wyżej z wynikiem 1,537. Jakie były w związku z tym tamtejsze nastroje?
W Grudziądzu ani przez chwilę nie było mowy o tym, żeby „Buczek”, grudziądzki chłopak, gdziekolwiek miał się wybierać. Mimo zdarzających się nieprzychylnych komentarzy w trakcie sezonu, nerwowej atmosfery to reakcja kibiców na pozostanie „Buczka” na sezon 2019 w żółto-niebieskich barwach była niezwykle ciepła i pozytywna. Wielokrotnie w komentarzach na portalach społecznościowych pojawiał się zwrot: „Kapitanie” wraz z wieloma życzeniami jak najwyższej formy. Środowisko wokół żużla w Grudziądzu nie wyobraża sobie składu bez swojego wychowanka, lepszą metodą wydaje się być wspólna praca wewnątrz drużyny i budowanie prawdziwego „team spirit". Śledząc media społecznościowe nie da się nie zauważyć m.in. bardzo dobrej relacji „Krzysia” z Artiomem Łagutą (np. wspólne wakacje na Zanzibarze), co z pewnością również ma wpływ na późniejszą pracę na zawodach.
Dlaczego do tego nawiązuję? Zobaczcie, jak różne są podejścia do tak naprawdę podobnie jeżdżących polskich kapitanów. Kibice z Grudziądza, wyobraźcie sobie, jak bylibyście zawiedzeni, gdyby zarząd pozbył się „Buczka” na rzecz nowego kontraktu. Wyobraziliście sobie? Pomyślcie sobie, jak mogą czuć się kibice z Torunia, pozbawieni żużlowca, który bezpośrednio kojarzy się z Toruniem i jest Polakiem. Ze strony kibicowskiej czy sentymentalnej może być to niezbyt przyjemne doświadczenie. Ze strony upatrywania wyniku drużyny – być może zasadne.
Miejmy nadzieję, że żużlowcy w każdej lidze rozumieją, że ważny jest wzajemny szacunek i praca całego zespołu nad wynikiem. To sport drużynowy i takie czynniki jak jazda parą i stała dyskusja w parku maszyn to bardzo ważny element. Nie do końca obarczałabym kapitanów odpowiedzialnością za spajanie zespołu, ogólny wynik czy nawet chęć odejścia. Nie każdy żużlowiec-kapitan musi być liderem i dobrym mówcą motywacyjnym, powiem więcej – nie w każdej drużynie znalazłaby się taka postać. Oczywiście marzeniem każdego kibica jest kapitan-wychowanek, który robi rewelacyjne wyniki. Ale w obecnej sytuacji po prostu nie zawsze się da. Może więc niech ta rola pozostanie kurtuazyjna? Nie przywiązujmy jej do sportowca zbyt mocno.
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!