Osiem spotkań w Nice 1. Lidze Żużlowej to nie jest z pewnością satysfakcjonująca Olivera Berntzona liczba występów w barwach Car Gwarant Startu Gniezno. W przyszłym roku tej jazdy w Polsce ma być znacznie więcej.
Początek sezonu nie bywa mocną stroną Olivera Berntzona, który potrzebuje nieco więcej czasu, aby "rozgrzać" siebie i swoje motocykle na tyle, by te były szybkie, a on skuteczny punktowo. Czy żużlowiec ma jakiś plan, co poczynić, aby tym razem od razu wskoczyć na właściwe tory? – Tak, na pewno chcę tego. Cel to więcej treningów najwcześniej jak się da. Ostatnia wiosna nie była dla mnie łatwa z wielu powodów. Za dużo sprawdzaliśmy, testowaliśmy. Miałem dla przykładu trzy różne ramy, różne silniki, różne sprzęgła i oczywiście do tego wszystkiego nie mieliśmy wystarczająco dużo czasu, żeby to wszystko posprawdzać. Dopiero później wyszło, co mi najbardziej pasuje, ale musiało trochę czasu zejść. Sytuacja jest teraz jasna. Wiemy, co działa, a co nie i na pewno w przyszłym sezonie nie stracę czasu na eksperymenty – mówi w rozmowie z portalem sportowegniezno.pl.
Żużlowiec ze spokojem spogląda w przyszłość i nadchodzący sezon. Nie zamierza jeździć od tunera do tunera jak czynią to niektórzy jego rywale. Przede wszystkim spokój może mu pomóc. – Nie, absolutnie. Jak mówię, to co było do znalezienia, już znaleźliśmy i nic nie pomogą wizyty u nikogo. Oczywiście będą drobne korekty, ale w 90%. Jesteśmy w zasadzie gotowi na walkę w nowym sezonie. Nie będę miał głowy pełnej znaków zapytania to pewne.
Jakiś czas temu gnieźnieńska drużyna wzięła udział w uroczystej prezentacji. Jednym z jej uczestników był Oliver Berntzon, który w pierwszej stolicy Polski cieszy się sporą popularnością. Czy to była najlepsza prezentacja w jakiej brał udział? – Miałem ich wiele w swoim życiu, ale to wyglądało dobrze. Mnóstwo ludzi przyszło, świetnie nas dopingowało. Mam nadzieję, że w następnym przebijemy taki Falubaz (śmiech)
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!