Dla Pawła Przedpełskiego występ w niedzielnym meczu forBET Włókniarza ze Stelmet Falubazem Zielona Góra był najlepszym w tym sezonie. Wychowankowi toruńskiego klubu udało się w końcu osiągnąć dwucyfrówkę.
Paweł Przedpełski był kontraktowany przez włodarzy forBET Włókniarza jako solidna druga linia, lecz lepsze występy przeplatał słabszymi i niestety tych drugich było więcej. W niedzielę miał szansę udowodnić, że ci, którzy go już skreślili, się mylili i tak też się stało. Przedpełski wywalczył w pięciu biegach dziewięć punktów z bonusem, a przy okazji zapisał przy swoim nazwisku dwie trójki. – Na pewno nic nie buduje tak jak zwycięstwa oraz trójki. Dodatkowo cieszy wygrana drużyny, więc jestem bardzo zadowolony, tym bardziej, że dla mnie to wszystko było ostatnio zastanawiające, że w Szwecji czy różnego rodzaju eliminacje wychodziły nam w porządku, a gdy przychodziły najważniejsze starty czyli PGE Ekstraliga to szło to wszystko do tyłu. To było frustrujące i denerwujące, bowiem robiłem wszystko, by szło lepiej, ale nic nie wychodziło – mówił po meczu Przedpełski.
Jazda wychowanka toruńskiego Apatora była zdecydowanie inna, niż ta którą prezentował w ostatnich tygodniach. Wychodziły mu momenty startowe, był także szybki na dystansie i w efekcie miał wiele powodów do radości. – Ostatnie dni mocno pracowałem – zarówno fizycznie, jak i psychicznie oraz oczywiście na torze. W końcu są efekty tej pracy.
Nie sposób nie było zapytać czy efektem dobrego wyniku były także jakieś zmiany w parku maszyn. – Wiadomo, że nie mamy silników od jednego tunera, chyba oprócz Fredrika i Leona. Cały czas szukamy, ale te same silniki, z których korzystam, mam praktycznie od początku sezonu, więc to kwestia ich dopasowania.
W chwili obecnej żużlowcy forBET Włókniarza Częstochowa zajmują czwarte i zarazem ostatnie miejsce premiowane awansem do fazy play-off. Podopiczni Marka Cieślaka mają punkt przewagi nad truly.work Stalą Gorzów oraz cztery oczka nad MRGARDEN GKM Grudziądz. Czy zatem zobaczymy biało-zielonych w czołowej czwórce? – Taki jest cel – czyli walczyć o medale, więc pytanie retoryczne.
Niespodzianką było przyznanie wychowankowi toruńskiej szkoły żużla stałej dzikiej karty na cykl Speedway Euro Championship w sezonie 2019. Zapytaliśmy się Pawła Przedpełskiego, czy docierały do niego głosy po SEC Challenge, że takową przepustkę może dostać, czy była to totalna niespodzianka? – Z reguły po zawodach SEC Challenge we wcześniejszych latach wchodziło pięciu zawodników, a ten szósty i siódmy miał szanse na dziką kartę. Myślę, że gdybym był dziesiąty czy dwunasty to nikt nie brałby mnie pod uwagę. We wszystkich eliminacjach dałem z siebie wszystko i dostałem swoją szansę, za którą jestem bardzo wdzięczny. Będę starał się odpłacić dobrą i widowiskową jazdą.
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!