W Ostrowie Wielkopolskim Unia Tarnów uległa tamtejszej Arged Malesa TŻ Ostrovii w stosunku 44:46. Walka o punkty meczowe rozstrzygnęła się dopiero w ostatnim biegu. Wcześniej tarnowski młodzieżowiec, Mateusz Cierniak zdobył cztery „oczka” w trzech startach.
Po spotkaniu docenił on klasę rywala, choć wskazał również na małe mankamenty w ekipie „Jaskółek”. – Mecz był bardzo wyrównany. Zarówno nasza drużyna, jak i zespół gospodarzy to jedne z lepszych ekip w lidze. Był to naprawdę trudny pojedynek. Można powiedzieć, że trwała walka cios za cios, wyrównana do samego końca. Tym razem się nie udało. Chłopaki trochę gubili punkty na trasie. Zabrakło nam jeszcze jednego zawodnika, który dorzuciłby te kilka „oczek”. Taki jest jednak żużel. Jedziemy dalej, nie poddajemy się. Są jeszcze kolejne mecze i cały czas szansa na play-offy. Tam już będzie żużel od nowa – mówił, o przegranym starciu z ostrowianami, Mateusz Cierniak.
Jeśli chodzi o jego indywidualną zdobycz, to trzy punkty uzyskał w biegu młodzieżowym, który wygrał z dużą przewagą. Następnie przyjechał z kolei daleko z tyłu w stawce z samymi seniorami, aby w ostatnim swoim wyścigu pokonać Kamila Nowackiego. Założenie minimum zostało zatem zrealizowane. – W pierwszym biegu wszystko wyglądało bardzo pozytywnie. Fajnie wyszedłem ze startu i mój motor bardzo dobrze rozpędzał się na trasie. Później nie wiedziałem zbytnio co zrobić z przełożeniami. Gdy motor ustawiłem na start, to nie było zbyt dobrze na trasie. To było bardzo trudne. Zrobiłem w zasadzie to, co jakby musiałem i mogłem – pokonałem młodzieżowców. To się udało. Z biegiem czasu myślę, że będzie coraz lepiej i uda mi się wygrywać także z seniorami – optymistycznie zaznaczył.
Teraz drużynę Unii Tarnów czeka przerwa w ligowych zmaganiach aż do 27 lipca, kiedy to zespół Tomasza Proszowskiego zmierzy się ze Zdunek Wybrzeżem Gdańsk. Naszego rozmówcy nie do końca to dotyczy, ponieważ najpierw wywalczył on udział w finale Młodzieżowych Indywidualnych Mistrzostw Polski, a następnie będzie rywalizował z orzełkiem na piersi w finale Drużynowych Mistrzostw Europy Juniorów. To dla niego na pewno wielkie wyróżnienie. – Ja w zasadzie nie będę miał przerwy. Pojadę dodatkowo w finale Drużynowych Mistrzostw Europy Juniorów we Francji, w Mâcon. Cały czas ta jazda będzie i na pewno nie pozwolę sobie na dłuższą przerwę, bo muszę być cały czas w gazie. Będę tak samo dużo trenował, aby mecz z Gdańskiem wygrać i zbliżyć się, a w zasadzie zapewnić sobie udział w fazie play-off – zaznaczył na koniec rozmowy z portalem speedwaynews.pl, Mateusz Cierniak.
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!