Dobiegła końca saga związana z Drużynowymi Mistrzostwami Europy Juniorów w sezonie 2019. Wiemy już, że impreza ta odbędzie się ostatecznie we Francji, lecz nie na obiekcie, który pierwotnie widniał w kalendarzu.
Tegorocznego Drużynowego Mistrza Europy Juniorów mieliśmy poznać 20 lipca we francuskim Mâcon. Niestety, organizatorzy tego dnia musieli zmagać się ze wszystkimi możliwymi przeciwnościami losu – awarią maszyny startowej, dwiema solidnymi ulewami, a na koniec także awarią prądu. W Mâcon robili wszystko, by odjechać zawody w planowanym terminie, a za szczotki chwycili także żużlowcy, którzy zaczęli pomagać organizatorom imprezy, choć wcześniej sędzia postanowił odwołać turniej. Zawodnicy nie chcieli jednak tak łatwo odpuszczać, bowiem zdaniem m.in. reprezentantów Polski chwila pracy na torem dałaby możliwość odjechania choćby próby toru, a następnie być może także i zawodów, które zdaniem Mateusza Cierniaka wcale nie musiałyby być nudne.
Ostatecznie nie udało się pojechać, bowiem nocnym ściganiem nie byli zainteresowani reprezentanci Danii. Nasi korespondenci przekazali wówczas prosto z francuskiej ziemi, że ze względu na dość długą oraz kosztowną podróż niemalże pewne jest, że Francja straci prawo organizacji tej imprezy. W kuluarach mówiło się, że zainteresowanie przeprowadzeniem zawodów wyrażają Szwedzi, gdzie właściwie każdy zespół miałby stosunkowo dobre połączenie. Temat finału DMEJ jednak przycichł.
W ostatnich godzinach w mediach społecznościowych pojawił się plakat promujący drugą odsłonę Drużynowych Mistrzostw Europy Juniorów. Te z informacji zawartych na grafice miałyby się odbyć 28 września… we Francji! Obiektem zmagań zawodników miałby być tor położony o ok. 2200 kilometrów od Warszawy – Lamothe Landerron (do Mâcon jest nieco ponad 1600 km).
Na stronie FIM Europe próżno szukać wzmianki o nowym organizatorze, wobec czego postanowiliśmy we własnym zakresie zweryfikować te informacje. I faktycznie, z tego co przekazał nam opiekun jednego z reprezentantów Polski wiemy już, że faktycznie impreza ta odbędzie się w Lamothe Landerron we wspomnianym terminie.
Zakładając, że Rafał Dobrucki zdecyduje się powołać w drugim terminie tych samych zawodników, czyli: Mateusza Cierniaka, Wiktora Lamparta, Dominika Kuberę oraz Wiktora Trofimowa i Jakuba Miśkowiaka, nie ujrzymy nikogo z tej piątki na Stadionie Śląskim w Chorzowie, gdzie tego samego dnia rozegrany zostanie 4. finał TAURON Speedway Euro Championship. Ostatni z nich miał możliwość być rezerwowym podczas 2. finału w Toruniu, gdzie pojawił się trzykrotnie na torze i wywalczył pięć punktów.
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!