Kończący się sezon jest ostatnim w gronie młodzieżowców dla Michała Gruchalskiego. Żużlowiec lada moment będzie musiał usiąść i przeanalizować dość mocno, jaki obrać kierunek dla swojej sportowej kariery.
Michał Gruchalski małymi krokami przebijał się do ligowego składu Włókniarza, lecz łatwo mu nie było. W ubiegłym roku kilkukrotnie pokazał "lwi pazur" i w tym roku miało być jeszcze lepiej. I było. Wychowanek biało-zielonych dorzucał wielokrotnie cenne zdobycze i przyczynił się do tego, że "Lwy" wjechały do fazy play-off. Niestety dla niego oraz zarządu, częstochowianin od przyszłego roku będzie miał status seniora i wszyscy zdają sobie sprawę, że na miejsce w podstawowym składzie będzie piekielnie ciężko. – Ekstraliga jest na tyle dużym poziomem, że jako senior kompletnie się na nią nie nadaję. Bardzo chciałbym zostać we Włókniarzu, ale chcę walczyć o swoją sportową przyszłość i myślę, że udam się ligę albo dwie niżej – mówił zawodnik w rozmowie na antenie Eleven Sports.
Zdaniem wielu kibiców Gruchalski powinien zostać jako rezerwowy pod numerem ósmym, lecz takie rozwiązanie nie bardzo go satysfakcjonuje, bowiem chce on regularnie startować. – To jest strzał w kolano. Ja chcę się rozwijać, a nie stać w miejscu – dodał zawodnik. Dla wielu drugoligowych klubów mógłby być dużym wzmocnieniem, a wiemy, że z chęcią tego zawodnika w swoim zespole widzieliby fani Euro Finannce Polonii Piła.
Teraz przed Michałem Gruchalskim dwa bardzo ważne mecze ligowe. 15 września na SGP Arenie w Częstochowie pierwsza potyczka w meczu o brązowy medal Drużynowych Mistrzostw Polski. Dwa dobre występy mogą zaprocentować jeszcze lepszymi ofertami w listopadowym okienku transferowym.
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!