W niedzielę rozegrano rewanżowe potyczki w finałach Nice 1. Ligi Żużlowej oraz 2. Ligi Żużlowej. Tym razem, właśnie decydujące starcia na niższych szczeblach polskich rozgrywek skomentował dla Państwa reporter stacji Eleven Sports, Maciej Markowski.
NICE 1. LIGA ŻUŻLOWA
PGG ROW RYBNIK – ARGED MALESA TŻ OSTROVIA OSTRÓW WIELKOPOLSKI 49:41 (93:87)
Stawiałem nieco wyższy wynik, bo 50:40 dla miejscowych, ale ostrowianie bardzo dzielnie postawili się rybniczanom. Szczególnie Nicolai Klindt, zdobywca szesnastu punktów. Oczywiście nie wszyscy uszanowali jego zdobycz, bo zaraz pojawiły się bzdury o pożyczonych silnikach od Mikkela Michelsena. A co to, Klindt sam nie może tylu punktów zdobyć? Przez cały sezon pokazywał dobrą, równą formę. Ponad dziewięć punktów na mecz w przekroju rozgrywek to niezła półka, z naprawdę ciekawymi perspektywami. Stać go na jeszcze lepszy wynik.
Goście pojechali według oczekiwań. Nikt, poza Klindtem nie zaprezentował niczego ponad. Zaskoczył znów Marcin Kościelski, ale jego pięć punktów nie było niczym przełomowym. Dobrze natomiast, że z chłopaka, który w Toruniu prawdopodobnie zagubiłby się na dobre, wyrasta ciekawy zawodnik na miarę Nice 1. Ligi Żużlowej. Wpadki też mu się zdarzają, ale to już kwestia wygórowanych ambicji. Krok po kroku, Marcin!
Gospodarze za to pojechali „miszmaszem”. Prowadzący parę zawiedli, ale za to „doparowi” pokazali, że PGG ROW to „yno” pierwszoligowe Leszno i wygrają z każdym, nawet jak lider nie jedzie. Miejscowy matador, Kacper Woryna spiął się maksymalnie i choć jeszcze młody, to wprowadził „Rekiny” do elity. Ciekawe zatem, kim w tej elicie rybniczanie pojadą. Aspiracje zgłosił Dan Bewley. Brytyjski brylancik zabłysnął, a z tego co wiem, prezes Mrozek nie widzi opcji, by „złotowłosy” żużlowiec gdziekolwiek odchodził. Woryna, Bewley i Łogaczow – ta trójka na pewno zostanie. Batchelor? Najpewniej także. Trzeba dobrać dwóch, bo Bewley posłany zostanie pod numer ósmy. Strzelam, że prezes uśmiechnie się do Rune Holty, choć opcja z Mateuszem Szczepaniakiem nie byłaby najgorsza. To kolejny sezon, w którym „Szczepan” notuje średnią ponad 2 punkty na bieg na zapleczu PGE Ekstraligi. Nie zdziwię się, jak Krzysztof Mrozek cierpliwie poczeka na wypożyczenie Brady’ego Kurtza z Leszna. Może i wcześniej ustali warunki tego podarunku, lecz oficjalnie stanie się to w kwietniu. Jedno jest pewne – kombinować to prezes musi, oj musi…
2. LIGA ŻUŻLOWA
ZOOLESZCZ POLONIA BYDGOSZCZ – POWER DUCK IVESTON PSŻ POZNAŃ 61:29 (92:88)
To wydawało się niebywałe, nie do spełnienia, nierealne, nieosiągalne. A jednak! Zdarzyło się, bydgoszczanie notują awans do Nice 1. Ligi Żużlowej po heroicznej pogoni. Odrobić 28-punktową stratę z pierwszego meczu? Owszem, były takie przypadki, ale niecodziennie to się zdarza. Tym większe brawa i słowa uznania dla Polonii.
No dobrze, to teraz wyjaśnijmy czy był to czysty finał, bo nie wszyscy docenili (podobnie jak Klindta) awans „Gryfów”. Moim zdaniem wszystko było tak, jak być powinno. To znaczy – nikt z nikim, nic nie umówił. Podobno prezes PSŻ-u, Arkadiusz Ładziński miał przygotowane specjalne koszulki z nadrukiem, głoszącym awans jego poznańskiej drużyny, natomiast gospodarze, jakby już zniechęceni – nie przygotowali na fetę kompletnie nic! Dziwię się, bo przecież Jerzy Kanclerz to człowiek wielkich możliwości i dużej wiary.
To jeśli między klubami było wszystko, jak należy, to czy może wśród zawodników Power Duck Iveston PSŻ-u doszło do strajku? Z tym bym się już prędzej zgodził. Od dawna dochodziły mnie głosy, że w Poznaniu mają spore obsunięcia, co do wypłat dla zawodników. Jedno z drugim mogłoby mieć wiele wspólnego. Zawodnicy nie chcieli, by dług wobec nich znacząco wzrósł w przypadku, gdyby mieli tych pieniędzy nie zobaczyć, a takich historii w sporcie żużlowych mieliśmy co nie miara.
To tylko pogłoski, pewna wizja i możliwa wersja, choć nie piszę, że prawdziwa. Zazębia się to ze sobą, ale nie musi oznaczać, że faktycznie tak jest. W taki cud i przypadek defektów i ostrzeżeń aż trudno uwierzyć.
Niemniej – gratuluję awansu ZOOleszcz Polonii, bo to nagroda, na którą pracowali cały sezon. Klub z Poznania awansować chciał, więc uznaję to za uczciwą potyczkę, a że zawodnicy chyba niekoniecznie, bo to tylko kolejny pracodawca, to zupełnie inna historia.
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!