Cykl Speedway Grand Prix 2019 zakończył się w ubiegłą sobotę. Trzecim zawodnikiem świata został Rosjanin Emil Sajfutdinow. Był to dla niego drugi brązowy krążek po tym, wywalczonym w sezonie 2009. Tym razem jednak był bardzo blisko tytułu mistrzowskiego.
Choć do pozycji końcowego lidera, Bartosza Zmarzlika zabrakło mu ostatecznie tylko 6 punktów, to jednak z pewnością sukces, jaki osiągnął, warto docenić. Zawodnik potwierdził, że sporo zawdzięcza swojemu tunerowi, który pomógł mu znacznie w ostatnim czasie. – Jestem bardzo zadowolony z tego sezonu, bo naprawdę był on zdecydowanie lepszy niż poprzednie. Cieszę się z tego ogromnie. Po pierwsze chcę podziękować swojej rodzinie oraz teamowi, który naprawdę ciężko pracuje na co dzień – zarówno w warsztacie, jak i na meczach. Dziękuję również Ashleyowi Holloweyowi, dzięki któremu miałem szybkie motocykle. Doszliśmy razem do tego, od zeszłego roku zaczęliśmy testować i wyszło to na dobre. Będziemy czegoś próbować cały czas, żeby było lepiej i abym był jeszcze szybszy – mówił, świętujący zdobycie brązowego medalu Indywidualnych Mistrzostw Świata, Emil Sajfutdinow.
Rosjanin o tytuł mistrzowski otarł się już w sezonie 2013. Wówczas to jednak podczas ligowego meczu w Toruniu, na 3 rundy przed końcem zmagań, zakończył rozgrywki z powodu kontuzji po bardzo poważnym upadku. Po kilku latach przerwy wrócił on do cyklu Speedway Grand Prix, do złotego medalu zabrakło naprawdę niewiele, a do srebrnego tylko dwóch „oczek”. Do tej pory żadnemu z rosyjskich, ani radzieckich żużlowców nie udało się zostać czempionem globu, a najbliżej tego był Igor Plechanow w latach 1964 i 1965, kiedy to na swojej szyi wieszał srebrne krążki, podczas jednodniowych finałów IMŚ. Sajfutdinow był w tym roku blisko napisania złotej historii dla swojego kraju i z pewnością nie zrezygnuje z marzeń o tym osiągnięciu w kolejnych latach. – Bardzo chcę być mistrzem świata. Bartek jest trzecim, który zdobył tytuł dla Polski, a ja chcę być pierwszym w Rosji. Mam na to szansę. W tym sezonie nabyłem sporo doświadczenia. Oby udało mi się przygotować dobrze do kolejnego i nie popełniać tych błędów, które pojawiały się w zakończonym. W niektórych rundach zgubiłem ważne punkty, które na końcu były mi bardzo potrzebne. W Toruniu wycisnąłem z siebie wszystko, co mogłem. Popełniałem również błędy, ale tak się zdarza. Próbowałem zrobić wszystko, nawet gdy jechałem za Bartkiem w 20. biegu, to prawie wciskałem się w płot, aby się napędzić. Tego nie dało się zrobić, bo on na drugim łuku wyjeżdżał akurat tam i nie dawał mi tej szansy – dodał.
Na koniec przyszła pora na podziękowania dla fanów „czarnego sportu” oraz sponsorów, którzy wspierają dwukrotnego, brązowego medalistę Indywidualnych Mistrzostw Świata. – Bardzo cieszę się, że wszystko się udało. Chcę podziękować zarówno wszystkim kibicom, jak i ludziom, którzy wspierają ten sport i mnie osobiście. Oby Was było jak najwięcej i oby była dobra atmosfera na każdym stadionie. Wówczas będzie super, a my będziemy starać się dla Was robić dobry show – zakończył, trzeci zawodnik globu w sezonie 2019, Emil Sajfutdinow.
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!