Smutne informacje przekazał w środowy poranek Martin Smolinski. Z busa niemieckiego żużlowca skradziono motocykl przeznaczony do ścigania się na długich torach.
Zawodnik do samego końca walczył o to, aby w sezonie 2019 wywalczyć tytuł Indywidualnego Mistrza Świata. Ostatecznie reprezentantowi Stelmet Falubazu Zielona Góra przyszło pogodzić się z porażką z Dimitrim Bergé, który wywalczył osiem punktów więcej. W przypadku Martina Smolinskiego kluczowy był upadek po którym nie pojawił się w jednym biegu na torze. Ostatecznie występ w holenderskim Roden przypłacił kontuzją.
Pod koniec października udało mu się wrócić na tor i odbyć sesję treningowa m.in. w Landshut. To był dobry prognostyk przed listopadowym okienkiem transferowym podczas którego Niemiec był jednym z zawodników do wzięcia. Ostatecznie kontraktu parafować mu się nie udało, wobec czego teraz musi czekać na okienka śródroczne.
W środowy poranek w swoich mediach społecznościowych przekazał smutne informacje. W Göteborgu z jego busa, który znajdował się na parkingu przed Kviberg Park Hotel & Conference skradziono motocykl, który przeznaczony jest do wyścigów na długim torze. Żużlowiec dodał, że najpewniej mogła to zrobić osoba, która jest doświadczona w kradzieżach, bowiem to nie pierwszy przypadek, gdy samochody gości hotelowych są okradane lub ulegają uszkodzeniom.
Niemiec prosi wszystkich, którzy zauważą motocykl z charakterystycznymi biało-czarnymi oszyciami lub pojedyncze elementy jak np. tłumik, koła czy silnik o kontakt z miejscową policją.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!