Mateusz Szczepaniak pojawił się w awizowany składzie PGG ROW Rybnik na piątkowe spotkanie z Fogo Unią Leszno, ale ostatecznie nie wziął udziału w tym meczu. Wielu fanom nie spodobała się taka decyzja.
Mateusz Szczepaniak dotychczas pojawił się na torze w ośmiu biegach, w których wywalczył dziewięć punktów oraz dwa bonusy. Taki rezultat daje mu średnią biegową 1,375 i czterdzieste miejsce w ligowych statystykach, w których przed piątkowym meczem wyprzedzał m.in. Antonio Lindbäcka, Krzysztofa Buczkowskiego czy również właśnie Adriana Miedzińskiego.
W czwartek w mediach społecznościowych młodszego z braci Szczepaniaków pojawił się wpis, który głosił, że w pierwszej fazie treningu minimalnie brakowało zawodnikowi prędkości, za to w drugiej było już dużo lepiej – pojawiła się duża prędkość, a także perfekcyjne wyjścia ze startów, więc trening zalicza do udanych. Z postu dowiedzieliśmy się również, że decyzją sztabu szkoleniowego, Mateusz Szczepaniak nie weźmie udziału w piątkowym meczu, a pod wpisem pojawiło się ponad sto komentarzy kibiców, którzy byli rozczarowani podjętą decyzją.
Wielu fanów zastanawiało się, na ile absencja Szczepaniaka spowodowana jest postawą torową, a ile wypowiedzianymi niedawno w telewizji słowami. Reporter stacji Eleven Sports w przedmeczowym wywiadzie zagadnął Lecha Kędziorę, o powód zmiany. – Ze strony Miedzińskiego widać progres. Na treningu, to co mógł, to wygrał. Jest przygotowany sprzętowo, a jechać może tylko jeden. Mateusz w dalszym ciągu czeka na swoją szansę.
Adrian Miedziński w piątkowym meczu zdołał wywalczyć siedem punktów z bonusem w pięciu startach i był to drugi wynik w zespole PGG ROW Rybnik. Skuteczniejszy był tylko Robert Lambert (15). I z pewnością Lech Kędziora będzie miał spory ból głowy przed potyczką z Eltrox Włókniarzem (17 lipca), bowiem pozostałych pięciu jego zawodników zdobyło ledwie dwanaście punktów.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!