Jednodniowy finał Speedway of Nations w Lublinie na pewno nie był wymarzonymi zawodami dla brytyjskiego żużla. Mimo "angielskich" warunków Robert Lambert i Dan Bewley zakończyli ściganie na ostatnim miejscu, o punkt przegrywając z reprezentacją Czech.
– To był ciężki wieczór. Popełniłem błąd w pierwszym wyścigu – przyznał kapitan brytyjskiej reprezentacji, Robert Lambert. W swoim pierwszym starcie, przeciwko Polakom, Lambert wjechał w taśmę i w powtórce musiał sobie radzić osamotniony Bewley. – Warunki robiły się coraz trudniejsze, ponieważ deszcz nie chciał przestać padać. Szukaliśmy dobrych ustawień, żeby jechać szybciej, ale to na niewiele się zdawało, a potem ja znowu wjechałem w taśmę, a Dan został wykluczony.
Mimo kontuzji Taia Woffindena wielu właśnie w Brytyjczykach upatrywało czarnego konia zawodów. Lambert doskonale zna lubelski tor, z kolei Bewley podczas play-offów PGE Ekstraligi pokazał, że im trudniejsze warunki, tym lepiej się ściga. Wydawało się, że drugi z nominalnych seniorów Wyspiarzy, Drew Kemp, nie będzie musiał nawet wychodzić z parku maszyn, ponieważ koledzy załatwią sprawę za niego. I Kemp faktycznie nie wychodził, ale wcale nie dlatego, że Lambert i Bewley radzili sobie tak dobrze.
– To dla nas wielka szkoda, bo jasne, że gdyby nie te wykluczenia, moglibyśmy się spisać lepiej – zakończył Lambert podsumowanie startów w Speedway of Nations dla oficjalnego kanału FIM. Dorobek punktowy Brytyjczyków nie wygląda okazale, ale trzeba pamiętać, że w wyścigu dwunastym okazji do startu nie miał żaden z nich i Szwedzi gładko wygrali 7:0.
– Chciałbym podziękować sponsorom i przede wszystkim naszym brytyjskim kibicom. Wiem, że nie spisaliśmy się na miarę waszych oczekiwań, ale z tego wieczoru też wyciągniemy wnioski, bo tylko tyle możemy zrobić – dodał jeszcze kapitan reprezentacji Wielkiej Brytanii.
Źródło: FB FIM Speedway Grand Prix
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!