Trener pierwszoligowej Ostrovii skomentował składy drużyn, wystawionych do przyszłorocznych rozgrywek. Mariusz Staszewski poruszył w swojej wypowiedzi także temat m.in. transferów, które przeprowadził klub z Ostrowa Wielkopolskiego.
Po zakończeniu sezonu 2020 w środowisku żużlowym pojawiły się informacje jakoby trener Ostrovii, Mariusz Staszewski, miał zmienić swojego pracodawcę w kolejnym roku. Łączono go, chociażby z Abramczyk Polonią Bydgoszcz, której prezes Jerzy Kanclerz chciał zakontraktować 45-letniego szkoleniowca. Sam zainteresowany zdecydował jednak o przedłużeniu kontraktu w klubie o kolejny rok. Motywacją do tego była także ostrowska młodzież, szkoląca się w miejscowej szkółce żużlowej. Ze swoimi wychowankami działacze klubowi wiążą bowiem spore nadzieje. – Ostrowscy juniorzy są w trakcie nauki i rozwoju i ten wynik przyjdzie, ale z czasem także jeszcze spokojnie z tym narzucaniem tego, jak i czy oni będą punktować za kilka lat i niech się spokojnie uczą — wspomniał Staszewski.
Trener Arged Malesy TŻ Ostrovii opowiedział także o zawodniku, którego pozyskano w trakcie trwania tegorocznego okienka transferowego, czyli o Olivierze Berntzonie. Ze sporymi nadziejami wiąże się bowiem pozyskanie Szweda w szeregoi Ostrovii. Doskonale odnajdywał się on na jej owalu, toteż nie ulegało wątpliwości, że działaczom klubu zależało na ściągnięciu IMŚJ z 2014 roku do zespołu. Chęci na zakontraktowanie miały też inne zespoły, startujące na zapleczu Ekstraligi, ostatecznie jednak 27-latek wzmocnił skład Ostrovii. – Myślę, że wszyscy sobie dużo po tym chłopaku obiecujemy. Jest to zawodnik, który awansował do Grand Prix. Do tego wybitnie mu leży ostrowski tor. Wszyscy na niego liczymy, że będzie tutaj zawodnikiem pokroju Nicolaia Klindta u siebie na torze — skomentował Staszewski.
Mariusz Staszewski wypowiedział się również na temat pierwszoligowych zespołów, w kontekście budowania ich przyszłorocznych składów. Czynnikiem, który miał duży wpływ na tegoroczne transfery, były z pewnością obowiązujące od przyszłego roku przepisy o zawodniku do lat 24: Wszędzie było duże zbrojenie. Na pewno jest dużo niewiadomych, jeśli chodzi o przepis na zawodnika U24, bo nie wiemy, jak ci zawodnicy zakontraktowani w to miejsce będą się spisywać w większości klubów. Wiadomo, że w Bydgoszczy czy Rybniku nawet, czy w Gnieźnie z tym miejscem nie będą mieć problemu, ale pozostała część drużyn myślę, że ma podobny problem i podobnych zawodników i tutaj dużo jest niewiadomych pod tym względem. Kilka drużyn wygląda bardzo mocno, ale papier a rzeczywistość to zupełnie dwie różne rzeczy — podsumował.
Źródło: eWinner 1. Liga
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!