Cellfast Wilki Krosno w sobotnim drugim starciu półfinałowym wysoko pokonały drużynę Zdunek Wybrzeża Gdańsk wynikiem 55:35. Bohaterem zespołu Ireneusza Kwiecińskiego był Mateusz Szczepaniak, który w tym meczu zdobył "płatny komplet punktów" i znacząco przyczynił się do awansu drużyny do finału. O tym spotkaniu, swojej przyszłości, decyzji o starcie w zespole z Podkarpacia i dopingu krośnieńskich kibiców tuż po meczu opowiedział sam zawodnik.
Polski senior Cellfast Wilków zaliczył znakomite zawody, a jedynymi zawodnikami, którzy przyjeżdżali na metę przed Szczepaniakiem byli Tobiasz Musielak i Andrzej Lebiediew. Tym samym, 34-latek zapisał przy swoim nazwisku pierwszy "płatny komplet" w tym sezonie. Co na gorąco powiedział po zwyciężonym spotkaniu? – Bardzo cieszymy się, że jesteśmy w finale – zremisowaliśmy w Gdańsku, co oznaczało, iż w ostatnim meczu musieliśmy uzyskać minimum także remis, bądź wygrać. Bardzo chcieliśmy to zrobić i udało nam się zwyciężyć wysokim wynikiem. Czuliśmy się dobrze na tym torze. Z mojej strony „płatny komplet” i można powiedzieć, że w końcu, bo już w kilku poprzednich spotkaniach nie traciłem punktów przed biegami nominowanymi, a w nich coś psułem i ta sztuka się nie udawała. Super, że dziś się udało, mam pełną satysfakcję. Teraz przed nami okres dwutygodniowych przygotowań i pierwsze starcie finałowe z drużyną z Ostrowa – dodaje.
Wielu kibiców z pewnością stawia sobie pytanie o podejście Cellfast Wilków Krosno do finałowej potyczki z Arged Malesa Ostrowem Wielkopolskim i czy w przypadku ewentualnego awansu "udźwigną" oni wejście do PGE Ekstraligi w szczególności ze względów infrastrukturalnych. Sam zawodnik dał jasną odpowiedź na tego typu dywagacje. – Jako sportowcy podjeżdżamy pod taśmę i za każdym razem chcemy zwyciężać. Jestem przekonany, że nikt nie powie nam, że nie mamy wygrywać i odpuszczać swoje biegi. Każdy z nas jedzie swoje, to jest nasza praca i ścigamy się na żużlu po to, by wygrywać. To jest sport i nawet niegodnym dla sportowca byłoby odpuszczać jakikolwiek bieg. Z perspektywy zawodników mogę zapewnić, że jedziemy po jak najlepszy wynik i tylko na tym się koncentrujemy – zapewnia.
Natomiast jak przedstawia się przyszłość klubowa samego Mateusza Szczepaniaka? – Na ten moment jesteśmy na etapie zaawansowanych rozmów z klubem. Wszystko układa się pomyślnie, nie mam na co narzekać. Trzeba też mieć na uwadze końcowe miejsce krośnieńskiej drużyny – czy to będzie awans do PGE Ekstraligi, czy też drugie miejsce i jazda w eWinner 1. Lidze w kolejnym sezonie i jak klub będzie widział przy ewentualnym rezultacie. Jako sportowcy nie lubimy takich dywagacji, w szczególności, że sytuacja kadrowa klubów jest bardzo dynamiczna i często się zmienia. Czas pokaże, ale na ten moment koncentrujemy się w stu procentach na finałowym dwumeczu.
Zatem przedsezonowa decyzja o dołączeniu do krośnieńskiej drużyny była przysłowiowym "strzałem w dziesiątkę"? – Zdecydowanie tak. W ani jednym procencie nie żałuję decyzji o dołączeniu do Cellfast Wilków Krosno i że mogę zdobywać punkty dla tej drużyny.
Jednym z hasztagów, jakie towarzyszą Cellfast Wilkom w mediach społecznościowych jest #apetytnażużel. Jego potwierdzeniem bez wątpienia jest frekwencja podczas tegorocznych spotkać zespołu przy Legionów. Jak na takie wsparcie z trybun zapatruje się Mateusz Szczepaniak? – Dziękuję kibicom, ze przybywają na te spotkania tak licznie. W szczególności ostatnie mecze pokazują, że w Krośnie jest wspomniany „apetyt na żużel”. Bardzo przyjemnie patrzy się na radość kibiców i ich doping podczas meczów. Super, że z nami są i jestem przekonany, że w najbliższym meczu zawitają na stadion przy Legionów jeszcze liczniej – kończy.
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!