Sezon 2021 był wyjątkowy i trudny dla Olivera Berntzona. Szwedzki żużlowiec zderzył się z cyklem Speedway Grand Prix i zajął przedostatnie miejsce. Również występy ligowe bardzo często były dalekie od ideału. Berntzon cieszy się z dobrej końcówki rywalizacji w tym roku.
Szwed zaliczył regres w eWinner 1. Lidze względem 2020 roku. Po dobrej końcówce sezonu ligowego udało mu się awansować na 17. miejsce w klasyfikacji indywidualnej. Oliver Berntzon zdobywał średnio 1,93 punkty na bieg. Słabsze wyniki w porównaniu do poprzednich lat były dla niego tym bardziej bolesne, że debiutował w żużlowej elicie. – Sezon 2021 dobiegł końca. Mimo że zakończyłem go zwycięstwem w eWinner 1. Lidze z Ostrowem, to dla mnie był to jeden z najtrudniejszych sezonów do tej pory. Wcześniej przez dwa lata było świetnie i udało się wywalczyć miejsce w SGP, a teraz je straciłem. Tak po prostu nie miało być – pisze na swoim facebookowym fanpage'u 28-latek.
Berntzon miał kłopoty od początku sezonu. Żużlowiec Arged Malesy Ostrów Wielkopolski sam przyznaje, że dopiero pod koniec sezonu uporał się ze swoim warsztatem. – Przez cały sezon miałem problemy ze sprzętem i słabo szło mi w SGP, choć walczyłem od początku do końca. Dopiero w końcówce udało mi się ogarnąć, ale jak to mówią, lepiej późno niż wcale.
Ostrowscy fani byli uradowani tym, że ich zawodnik zdołał pozbierać się przed kluczowymi spotkaniami, w których poprowadził ekipę do awansu do PGE Ekstraligi. W półfinałowym starciu z ROW-em Rybnik Berntzon zdobył komplet punktów, kapitalnie spisał się również w pozostałych meczach fazy play-off. – Jestem szczęśliwy, że zakończyłem sezon z dobrymi występami i w Polsce, w Szwecji, jeszcze przed zakończeniem jazdy w lidze – kończy Oliver Berntzon.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!