W ostatnich latach nominacje do udziału w eliminacjach Indywidualnych Mistrzostw Świata były przez Amerykanów przyznawane nieco na zasadzie widzimisię. Teraz ma się to zmienić. 8 grudnia odbędzie się, doskonale znany z czasów przed erą Grand Prix, Finał Amerykański.
Mimo 48 lat na karku, Greg Hancock do dziś nie doczekał się naprawdę godnych następców. W ostatnich sezonach o udział w cyklu Grand Prix najczęściej starali się Ryan Fisher i Ricky Wells, jednak ich rezultaty były dość dalekie od poziomu prezentowanego przez światową czołówkę. Pierwszy z wymienionych skończył już zresztą z jazdą na żużlu.
Sezon 2018 był jednak krokiem do przodu. Wspomniany Wells, a także Luke Becker mają za sobą całkiem niezłe występy w polskiej 2. Lidze Żużlowej. Ponadto na Wyspach Brytyjskich z mniejszym lub większym szczęściem ścigają się: Broc Nicol, Max Ruml czy Gino Manzares. W związku z tym menadżer amerykańskiej reprezentacji Lance King zgłosił się do FIM z prośbą o przyznanie dodatkowych miejsc w eliminacjach. Po wieloletniej przerwie odbędzie się także Finał Amerykański, na podstawie którego nominacje zostaną rozdane.
– Widzimy ogromny postęp w naszym programie rozwoju na przestrzeni ostatnich dwunastu miesięcy. Zaczynaliśmy od stricte amatorskich zmagań poza sezonem, a teraz mamy całoroczny terminarz z niezłymi nagrodami finansowymi. Od wielu lat chcieliśmy także wskrzesić ideę Finału Amerykańskiego. To trzeba zrobić jednak poza sezonem, żeby móc ściągnąć wszystkich zainteresowanych, i na torze przypominającym europejskie, bo na takich będą się odbywać dalsze rundy eliminacyjne – tłumaczą przedstawiciele klubu z Perris, gdzie 8 grudnia odbędą się zawody.
Zawody odbędą się według tradycyjnej tabeli biegowej z szesnastoma uczestnikami i dwudziestoma wyścigami. Nieznana jest jeszcze lista startowa. Celem dla zawodników będzie oczywiście wywalczenie przepustki do dalszych eliminacji cyklu Grand Prix.
– Tak naprawdę jest to też jedyna w swoim rodzaju okazja, by zebrać kilkunastu najlepszych amerykańskich żużlowców w jednym miejscu i obserwować ich zmagania. W dodatku każdy będzie miał świadomość, że jest to jakaś cząstka większej całości decydującej o tytule najlepszego żużlowca na świecie. Oczywiście nikt po awansie nie będzie zmuszony do jazdy w eliminacjach Grand Prix, jeżeli nie będzie chciał. Zawsze można oddać swoje miejsce niżej sklasyfikowanemu żużlowcowi – dodają organizatorzy.
Źródło: fb/SpeedwayUSA
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!