Szkoleniowiec Falubazu Zielona Góra - Adam Skórnicki po niedzielnym zwycięstwie z Betard Spartą Wrocław nie ukrywał radości. Zielonógorzanie przerwali paskudną serię porażek i pokazali, że nie pogodzili się ze spadkiem do Nice 1. Ligi Żużlowej. Dzięki wygranej wskoczyli nawet na szóste miejsce w tabeli.
Na bardzo wysokim poziomie tradycyjnie pojechał Patryk Dudek. Michael Jepsen Jensen i Grzegorz Zengota nie notowali wpadek i ich punkty okazały się bardzo cenne. Kibice Falubazu mogli najbardziej się martwić o dyspozycję Piotra Protasiewicza i Kacpra Gomólskiego, którzy od początku sezonu punktowali bardzo słabo. Obaj w starciu z wrocławianami w końcu odpalili. – Brakowało nam zawsze zwycięstw indywidualnych naszych liderów. Kończyło się zazwyczaj na dwóch trójkach, a w tym spotkaniu nareszcie nasz zawodnik wygrał trzy wyścigi. Gratuluję chłopakom, ponieważ ostatnie tygodnie nie były dla nas łaskawe, działo się dużo rzeczy, ale myślę, że wybroniliśmy się z tego dołka – powiedział Skórnicki.
Początek zawodów nie był tak obiecujący. Po ośmiu wyścigach prowadzili przyjezni 26:22, ale później do głosu doszli gospodarze. – Początek mógł nas trochę przybić. Można było pomyśleć, że po siódmym biegu zaczną się szachy i wrocławianie będą nam odjeżdżać. Było trochę szczęścia z taśmą Maćka Janowskiego, ponieważ za szybko na tor wyjechał Maksym Drabik. Szczęście było trochę po naszej stronie. Jesteśmy zmęczeni, ale też bardzo szczęśliwi – dodał trener Falubazu.
Źródło: Radio Zielona Góra
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!