Jednym z zawodników, który w listopadowym okienku transferowym parafował kontrakt na starty w ekipie Zdunek Wybrzeża Gdańsk jest Krystian Pieszczek. Nie wszyscy chętnie przyjęli go z powrotem do swojej drużyny.
Wielu fanów czarnego sportu w Gdańsku ma wciąż żal do Pieszczka o przeszłość. On sam m.in. w wywiadzie dla naszego portalu (TUTAJ) przyznawał, że zdaje sobie z tego sprawę, ale minęło kilka lat i jest zupełnie innym, zarówno człowiekiem jak i sportowcem. Nie zamierzał się wtedy usprawiedliwiać, zapowiadał tylko, że zrobi wszystko, aby kibice szybko mu o wszystkim zapomnieli. Część z kolei ma za złe, że bronił barw lokalnego rywala – GKM-u Grudziądz.
– Może być tak, że Krystian pojedzie pierwszy mecz, zdobędzie kilkanaście punktów i wszyscy zapomną o swoich uprzedzeniach. Nie o to jednak chodzi. To jest nasz zawodnik, nasz wychowanek. Stało się jak się stało, nie jeździł u nas cztery lata. W sporcie są różne sytuacje, nie można zawsze być takim pamiętliwym. Trzymajmy za niego kciuki, aby robił dobry wynik dla drużyny i dla siebie – mówi Mirosław Berliński na łamach portalu sport.trojmiasto.pl.
Patrząc na zestawienie Zdunek Wybrzeża Gdańsk na sezon 2019 wydaje się, że gdańszczanie mogą okazać się czarnym koniem rozgrywek ligowych. Celem minimum drużyny jest walka o play-off, a czy jest szansa na coś więcej? – Mamy zespół młodych zawodników, którzy już liznęli ekstraligi. Kacper Gomólski, Krystian Pieszczek czy Jacob Thorssell – żaden z nich nie jest pewniakiem, a każdy może odpalić. Bardzo chciałbym aby wielki powrót zaliczył Krystian, który jest naszym wychowankiem, chłopakiem stąd. Liczę jednak na wszystkich zawodników, bo wiem, że to drużyna z dużym potencjałem do uwolnienia.
Wypożyczeniem Denisa Zielińskiego zamknięto prawdopodobnie skład Wybrzeża. W kadrze Mirosław Berliński ma zatem jedenastu żużlowców. Na ile udało się zbudować to, czego on chciał? – Zawsze można zrobić coś lepiej, ale skład, który jest obecnie, jest tym, który sobie nakreśliliśmy. Z tymi zawodnikami chcemy jechać w I lidze. Każdy zacznie z czystą kartą. Nikogo nie stawiam od razu w pozycji rezerwowego, może poza Bradleyem Wilsonem-Deanem, ale Nowozelandczyk zawsze może przyjechać i się pokazać. Żużel to urazowy sport i dobrze mieć szerszą kadrę.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!