Dwóch zawodników młodzieżowych i jedno miejsce w ligowej siódemce. Marek Cieślak będzie musiał dokonać trudnego wyboru. Który junior będzie rywalizował u boku Jakuba Miśkowiaka o punkty w PGE Ekstralidze?
Choć w zespole Eltrox Włókniarza jest blisko dziesięciu młodzieżowców to wiadome jest, że pewniakiem do występów w PGE Ekstralidze jest aktualny Młodzieżowy Indywidualny Mistrz Polski – Jakub Miśkowiak. Drugie miejsce zajmie ktoś z dwójki Mateusz Świdnicki – Bartłomiej Kowalski. Obaj zawodnicy z optymizmem patrzą na swoje szanse jazdy w najlepszej lidze świata. W chwili obecnej wydaje się, że odrobinę większą szansę na obecność w meczowej siódemce ma ten pierwszy, który w minionym sezonie pokazał się kilkukrotnie z niezłej strony w 2. Lidze Żużlowej. W czerwcowym starciu Wilków Krosno w Opolu wywalczył aż trzynaście punktów. – Były to jak dotąd moje zawody życia. Miałem świetną jednostkę, którą kilka dni wcześniej odebrałem od pana Jarosława Krawczyka. W parku maszyn pomagali mi: mój tata, trener Józef Kafel i Michał Ciurzyński, co też na pewno miało wpływ na wynik tamtych zawodów. A tor w Opolu jest jednym z moich ulubionych. Bardzo pasuje mi tamtejsza geometria. To wszystko złożyło się na naprawdę fajny występ – mówi Świdnicki.
Jego rywal do ligowego składu miał startować jako gość w 2. Lidze Żużlowej w barwach Speedway Wandy Kraków. Sprawa jednak ostatecznie nie znalazła finalizacji. Wychowanek Akademii Żużlowej Janusza Kołodzieja pytany czy przez brak jazdy w lidze jego sezon jest nieco stracony, odpowiada: – Niektórzy po takim sezonie mówią, że mam stracony. Sam tego nie odczuwam i wiem, że tak nie jest. Mimo tego, że nie startowałem w lidze, miałem dwa razy tyle zawodów co w sezonie 2018, kiedy to reprezentowałem barwy Wandy Kraków. Kroczek do przodu zatem wykonałem. Klub z Częstochowy nie ograniczał mnie jeśli chodzi o występy w kraju czy za granicą, więc mimo wszystko uważam, że miałem dużo jazdy i jestem z tego zadowolony. Przyszły sezon zapowiada się jeszcze bardziej pracowicie, a ja podchodzę do tego tak: „nie chochlą, a łyżeczką.”. Powoli do przodu i to jest najważniejsze.
Obaj zawodnicy z optymizmem patrzą na to, że będą startować w PGE Ekstralidze. Obecnie nie myślą o walce o skład, a na przekonanie Marka Cieślaka do swojej postawy przed 1. kolejką ligową będą mieli okazję przy okazji treningów punktowanych z Fogo Unią Leszno oraz ROW-em Rybnik. Dla obu młodych jeźdźców kluczowy może być kwiecień, bowiem rozegrane zostaną m.in. eliminacje i finał Brązowego Kasku, eliminacje Srebrnego Kasku czy turnieje Zaplecza Kadry Juniorów. – Nie będę dziś mówił kto to będzie, choć w głowie mam już jakiś przegląd i analizę. Myślę, że nie będzie źle. Chłopaki na brak jazdy narzekać nie będą, bowiem czeka ich wiele młodzieżówek i starty w niższej lidze – przyznaje Marek Cieślak.
Jeszcze kilka tygodni temu wszystko wskazywało na to, że Świdnicki i Kowalski będą reprezentować także opolski Kolejarz w ramach instytucji gość. Ostatecznie trafili tam dwaj inni ekstraligowcy, a biało-zieloni szukają nowego rozwiązania dla swoich zawodników. – Oczywiście czekam na decyzję mojego klubu. Cały czas jesteśmy w kontakcie w tej sprawie. Włókniarzowi zależy na moim rozwoju, a ja z drugiej strony ufam też klubowi i zarządzającym ludziom, tak samo jak trenerowi. Wiem, że wybór startów jako gość będzie przemyślany i trafny – komentuje Kowalski.
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!