Orzeł Łódź w weekend został drugim pogromcą eWinner Apatora Toruń w sezonie 2020. Żużlowcy Adama Skórnickiego wygrali 47:43, sprawiając tym samym, że… ich trener wygrał zakład z honorowym prezesem klubu.
Orzeł Łódź ma jeszcze teoretyczne szanse na awans do PGE Ekstraligi, ale odrobienie 5 punktów do eWinner Apatora Toruń w zaledwie dwóch kolejkach to bardziej scenariusz matematyczny niż realny. Norbert Kościuch i spółka rywalizują więc przede wszystkim z zespołem Car Gwarant Kapi Meble Budex Startu Gniezno, a stawką jest tytuł wicemistrzów eWinner 1. Ligi Żużlowej.
Ważne dla tej rywalizacji 2 punkty do tabeli udało się dopisać w sobotę. Mecz Orła Łódź z eWinner Apatorem Toruń zakończył się zwycięstwem gospodarzy 47:43. Niespodzianka? Dla niektórych być może tak. W swoich zawodników wierzył jednak Adam Skórnicki, który przed zawodami założył się z honorowym prezesem klubu, Witoldem Skrzydlewskim.
O warunkach tego zakładu można było już nieco usłyszeć podczas transmisji telewizyjnej z samego meczu. Trener Skórnicki w przypadku porażki Orła miał ściąć swoje długie włosy, do czego ostatecznie nie dojdzie. Wygrana drużyny – i przegrana Skrzydlewskiego w zakładzie – będzie za to miała pozytywne konsekwencje finansowe dla jej zawodników.
– Rodzina Skrzydlewskich przed meczem przygotowała specjalną premię dla żużlowców Orła Łódź za zwycięstwo nad Apatorem – powiedział na łamach „Dziennika Łódzkiego” honorowy prezes klubu. – Teraz przed nami ważny mecz z Polonią Bydgoszcz, która się wzmacnia przed walką z nami, bo chce się utrzymać w I lidze. Czeka nas podobnie ciekawy mecz, jak ten z Apatorem.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!